niedziela, grudzień 22, 2024
sobota, 30 czerwiec 2012 21:39

Gatunki wkurzających kierowców II

Jako, że temat rozległy, wymaga pewnej kontynuacji. Dziś o niedzielnych kierowcach, biznesmenach w służbówkach i kurierach.
Niedzielny Kierowca
Auteczko wypolerowane na wysoki połysk. Ani jednej ryski na swoim cudeńku, które błyszczy nawet w okolicy felg i kołpaków. Kierowca taki nie prowadzi auta. On się delektuje przejażdżką po drodze i właśnie z tego powodu jeździ zazwyczaj z prędkością 30 km/h. Wieść gminna niesie, że czyni tak także z tego względu, aby pokazać swoim sąsiadom jaki cudowny samochód posiada. Jego średnia trasa liczy mniej niż pięć kilometrów, najczęściej do kościoła lub rodziców na niedzielny obiadek. Nie obyty, ale przemądrzały znawca dróg i szos.

Biznesmen w Służbówce
Garniak, skóra i komóra. To nieodłączny zestaw Biznesmena. Telefon lub słuchawka  bluetooth przyklejona do ucha, ciemne okularki i najnowszy model Mercedesa lub Audi. Cwaniaczek, który w przypadku stłuczki straszy prawnikiem i poważnymi konsekwencjami, chociaż to on jest sprawcą. Najczęściej nie używa kierunkowskazów, wyprzeda na podwójnej ciągłej lub pasie do skrętu. Zatrzymywany przez policję za prędkość tłumaczy się obowiązkami służbowymi w firmie, które zawsze są pilne i mają kobiece imię.

Kurier
Migacze, dozwolona prędkość i jakieś tam znaki drogowe to dla nich smok wawelski. Ktoś kiedyś o nich wspominał, ale na co komu one? Liczy się doręczenie paczki, a że kogoś innego wpakujemy do rowu to błahostka. Wciskają się w najmniejszą lukę między pojazdami, jadąc na zderzaki, a wyprzedzają na trzeciego lub czwartego. Grunt to wygrać z czasem, a śmierć sobie poczeka.

Bodyguardzi
Nieodłączny napis security, służbowy mundurek i krótkofalówka. To usprawiedliwia zachowanie a'la policja na sygnale, która śpieszy do wypadku lub miejsca popełnienia przestępstwa. Szybcy i często wściekli, zachowują się podobnie do kurierów, z tą różnicą, że oni nawet nie posiadają wytłumaczenia dla swojego zachowania. Jazda do alarmu włamaniowego nie jest wytłumaczeniem łamania przepisów, szczególnie, że ten alarm jest najczęściej wszczynany przez bezdomnego kota.