Najczęściej łamane przepisy II
Ile razy zdarza się nam zostawić samochód „tylko na chwilę”, akurat na zakazie zatrzymywania się? Otóż bardzo często – w zeszłym roku za złe parkowanie otrzymało mandat 110 tysięcy kierowców. Znak ten pojawia się w miejscach, gdzie postawienie samochodu może spowodować znaczne zwężenie drogi, zablokowanie torów tramwajowych lub zablokuje wyjazd. Dlatego patrzmy, gdzie parkujemy!
Miejsce 4 – Brak dokumentów
Pożyczamy auto od mamy, brata, ciotki, żony, męża i jedziemy w trasę. Niestety, zapominamy albo o swoim portfelu, w którym jest prawo jazdy, albo o dokumentach samochodu. I klapa, jeśli zostaniemy w takim momencie zatrzymani, możemy pożegnać się z pięćdziesiątką za każdy dokument, którego przy sobie nie posiadamy. Wielu z nas zostaje także ukarana mandatem w chwili, kiedy posiadamy przy sobie prawo jazdy, ale bez dowodu osobistego. Dlaczego? Ponieważ PRAWKO jest WAŻNE TYLKO Z DOWODEM!
Miejsce 3 – Znaki poziome i pionowe, w tym zielona strzałka
Powracamy do znaków. Dlaczego są w odrębnej kategorii? Ponieważ najczęściej łamiemy kilka przepisów jednocześnie, ignorując np. przymus zatrzymania się przed zieloną strzałką w połączeniu z ustąpieniem pierwszeństwa pieszym na zebrze. Wydaje się błahe, ale tylko w zeszłym roku 300 tysięcy kierowców zostało ukaranych za nieprzestrzeganie znaków, m.in. ustąpienia pierwszeństwa na moście lub wąskim tunelu, zakazu zawracania czy dokonały zmiany pasa w miejscu, gdzie widniała pojedyncza linia ciągła.
Miejsce 2 – Nie zapinanie pasów
Prawie pół miliona ukaranych kierowców, systematyczne akcje społeczne i duży nacisk w trakcie egzaminu na prawo jazdy. Choć badania dotyczące faktycznego bezpieczeństwa zapewnianego przez pasy nie są jednoznaczne, należy je jednak zapinać. To kwestia jedynie wyrobienia w sobie dobrego nawyku – wsiadamy do auta, zapinamy pasy. Nie migajmy się, bo od tego roku za nie zapięcie pasów możemy otrzymać 2 pkt karne (także za pasażerów!) i mandat w wysokości 100 złotych.
Miejsce 1 – Prędkość
Najczęściej łamany przepis, bez względu na ostrzeżenia, prośby, groźby i ciągłe zmiany w taryfikatorach. W zeszłym roku za przekroczenie prędkości zostało ukaranych 2 miliony kierowców. A kary nie są małe! Po zmianach z 9 czerwca, za przekroczenie prędkości możemy zapłacić od 100 do nawet 500 zł (przy przekroczeniu o ponad 50 km/h) i zdobyć od dwóch do dziesięciu punktów karnych. Dlaczego łamiemy zakazy dotyczące prędkości? W dużej części obwiniamy zbyt niskie ograniczenia, np. na obwodnicach miast czy głównych drogach krajowych (np. 1 lub 88). Drugą kwestią jest częste pozostawianie ograniczeń prędkości w miejscach, gdzie nie są tak naprawdę uzasadnione, bo nie ma zakrętu, robót drogowych, wzniesienia czy przejścia dla pieszych. Kierowcy, którzy nieco znają poszczególne trasy wiedzą, gdzie mogą sobie depnąć po gazie, a policja – gdzie łapać i wlepiać mandaty.