niedziela, grudzień 22, 2024
czwartek, 02 sierpień 2012 20:17

Najczęściej łamane przepisy

Rozmowy przez komórkę, przejeżdżanie na wczesnym czerwonym a może przekraczanie prędkości? Każdy kierowca ma swoje małe samochodowe grzeszki. Dziś ujawnimy pięć miejsc z dziesięciu popełnianych wykroczeń, które najczęściej pojawiają się na sumieniu kierujących.
Miejsce 10 – Znak STOP
Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy – Polacy dość często zapominają o zatrzymaniu się na znaku STOP.  Jak pokazują policyjne statystyki, nie jest to co prawda nagminne, ale bardzo niebezpieczne. Przejechanie przez STOP może doprowadzić do kolizji, w której winnymi będzie ta osoba, która nie ustąpiła pierwszeństwa.

Miejsce 9 – Telefon komórkowy
Wbrew pozorom, to nie przez komórkę zdobywamy kolekcję punktów karnych. Sprawa nieprawidłowego korzystania z telefonu w trakcie jazdy jest jednak nagłaśniana, ponieważ jest to jedno z niewielu wykroczeń, których nie spada, lecz wzrasta. W momencie wejścia na rynek tzw. smartfonów, w trakcie jazdy kierowcy często nie tylko rozmawiają przez telefon, ale także piszą na facebooku czy wysyłają maile, odrywają oczy od tego, co dzieje się na drodze.

Miejsce 8 – Sygnalizacja świetlna
Chyba każdy z nas zaliczył rozmowę z policjantem na temat tego, do czego właściwie służy czerwone światło. Na nic nasze zapewnienia, że to było „późne zielone” lub „wczesne czerwone”. Choć wielu z nas uważa sygnalizację za niepotrzebną ozdobę miast, należy pamiętać, że jednak czemuś służy, tak samo jak odpowiednio długie opóźnienia w zmianie świateł z czerwonego na zielone.

Miejsce 7 – Podwójna ciągła
Jedzie przed nami traktor/rower/skuter/TIR i  chcemy go wyprzedzić. Przed nami niekończąca się podwójna prosta, a nam się właśnie śpieszy. Co w takiej sytuacji zrobić? Teoretycznie, należy poczekać do chwili, kiedy bezpiecznie i zgodnie z przepisami wykonamy manewr. W praktyce przekraczamy podwójną ciągłą, licząc na to, że nigdzie nie stoi policja.

Miejsce 6 – Zakaz ruchu
Wydawałoby się, że dość prozaiczny, ale często łamany przepis. W zeszłym roku z jego powodu Policja ukarała przeszło 77 tysięcy kierowców. Dlaczego? Bo zdarza nam się wjechać na teren dworca autobusowego, żeby odprowadzić babcię na właściwy peron. Niestety, ordnung musst sein, jak mawiają Niemcy i często, jeśli nie policja, to straż miejska może nas złapać.