Mandragora, inaczej zwana alrauną to dosyć dziwny przedstawiciel świata flory. Według dawnych wierzeń, mogła wyrosnąć tylko z nasienia skazanego na śmierć przez uduszenie, które wytrysnęło z niego tuż przed śmiercią. Stąd często szukano jej pod szubienicami, gdzie miała mieć wyjątkowo dużo substancji odżywczych niezbędnych do rozwoju.
Jak wygląda? Jest silnie rozgałęzionym korzeniem, przypominającym człowieka. Zdobycie mandragory było wyjątkowo trudne, ponieważ wymagało odpowiednich przygotowań. Roślinę najpierw trzeba było podlewać kobiecym moczem lub krwią menstruacyjną. Następnie należało korzeń okopać dookoła, jednak przed wyciągnięciem z ziemi trzeba było zakreślić przy pomocy miecza wokół niego trzy magiczne kręgi. Samo wydobycie alrauny z gleby miało spoczywać na czarnym psie, na którego szyi powinien być przywiązany sznurek.
Wszystko to z powodu legendy, jakoby roślina wyrywana z ziemi miała wydawać z siebie przeraźliwy krzyk, który zabijał każdego kto go usłyszy. W wypadku korzystania z psa, niestety to on padał ofiarą.