Niesamowitym zaś przeżyciem są przede wszystkim bunkry, których historia wzbudza nieprawdopodobną wręcz ekscytację. Fortyfikacje Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego to teren, który pozwala przenieść się nie tylko w podziemne korytarze, gdzie mieściły się nawet pociągi, ale przede wszystkim przenieść się w czasie do momentu, kiedy front szedł przez zachodnie ziemie i zaznaczał namacalnie swoją obecność. Nie będę opisywała-+ tutaj historycznych faktów, ponieważ każdy zainteresowany może zapoznać się z nimi w kilka minut. Piszę o emocjach i uczuciach, jakie wzbudza ten rejon Polski. W MRU możemy zapoznać się z niespotykanym wręcz rezerwatem przyrody z tysiącami nietoperzy, które upodobały sobie to miejsce. Jak w skrócie możemy nazwać to miejsce? Natura, historia, legenda… coś, co fascynuje swoją tajemniczością, zaskakuje, pozostaje w pamięci na długo.
Anna opowiada swoją historię z perspektywy osoby, która żyjąc w dużym mieście zrobiła tak zwaną karierę, osiągnęła to, o czym marzyła…i utraciła spokój. Ciągły pęd nie pozwalał na odnalezienie równowagi duszy, ciała i umysłu. Wszystko było jakby rozsypane. Decyzja o ucieczce wydawała się z jednej strony ryzykowna, z drugiej zaś była jedyną szansą na rozpoczęcie nowego życia. Czasami kręcimy się w kółko i żadna z delikatnych, zaradczych metod nie polepsza naszego samopoczucia i sytuacji psychicznej. Bywa, że trzeba dokonać radykalnych cięć i odważnych kroków, do jakich posunęła się właśnie Anna. Po 3 latach życia w Lubrzy odzyskała całkowicie utracony spokój- cieszy się każdym wschodem i zachodem słońca, ma czas na prawdziwe życie i poleca każdemu z nas odwagę do dokonywania podobnych wyborów. Nie patrz na ludzi, nie interesuj się, co i kiedy mówią- mówić będą zawsze. Rób swoje i ciesz się chwilami, które Ci jeszcze pozostały na tym świecie…