Niezwykle popularnym, mimo małego zainteresowania po samej premierze, stał się film „Las Vegas Parano” (1998) oparty na motywach powieści Huntera Thompsona z 1971 roku. Na to, ze film jest odrealniony, zaskakujący, absurdalny i co tu dużo mówić – dziwny, wpływa z pewnością jedno. Główni bohaterowie, Raul Duke (Johnny Depp) i Dr Gonzo (Benicio Del Toro) wyruszają w podróż do Vegas zaopatrzeni w walizeczkę pełną wszelkich narkotyków i karton piwa. Po meskalinie panowie „afirmują zacność swego narodowego charakteru”, a gdy tego im mało, sięgają po adrenochrom. W ich pokoju hotelowym można znaleźć ślady każdego narkotyku wymyślonego od 1544 roku, trudno więc oczekiwać, że bohaterowie będą wiedzieli, jaki jest dzień, która godzina, a nawet gdzie dokładnie przebywają. Ich przygody, mimo że chwilami przerażające i niezbyt estetyczne, w wielu momentach bywają bardzo zabawne.
Kolejnym ważnym filmem nurtu surrealistycznego jest powstały rok później obraz „Być jak John Malkovich”. Głównym bohaterem tej komedii,Craig Schwartz (John Cusack), to lalkarz, którego zawodowa pasja nie przekłada się na sukces zawodowy. Jego żona Lotte (Cameron Diaz) pracuje w sklepie zoologicznym. Choć małżeństwo mieszka z całkiem pokaźnym zwierzyńcem, to warunki finansowe blokują decyzję o posiadaniu dziecka. Po kolejnej awanturze z widzem ulicznego przedstawienia Craig zaczyna szukać pracy. Odpowiada na ogłoszenie firmy LesterCorp i zostaje urzędnikiem w biurze na Manhattanie, mieszczącym się na 7. i pół piętrze pewnego wieżowca. Tam Craig spotyka piękną Maxine (Katherin Keener), w której zakochuje się od pierwszego wejrzenia. Kilka dni później w swoim biurze odkrywa tajemnicze drzwi prowadzące do… głowy Johna Malkovicha. Mężczyzna, chcąc zaimponować Maxine, opowiada jej o swoim doświadczeniu. Wkrótce, jako wspólnicy, rozkręcają firmę oferującą 15 minut bycia kimś innym. Jako pierwsza drzwi portalu przekracza Lotte…
Surrealizm odnaleźć można także w kinie animowanym, w tym między innymi w polskim filmie „Jak działa jamniczek” (1971) Juliana Józefa Antonisza. W tej krótkometrażowej formie, wykonanej w technice non-camera, mało jest sensu, za to wiele zabawnego absurdu. Neologizmy takie jak: kapacytron wiśniowy, piłupdziwóla dyfuzyjna i elektorkapuściocha nie pozostawiają widza obojętnym. Nawet lektorka filmu (90-letnia pensjonariuszka domu starców o kresowym akcencie), nie jest w stanie przeczytać ich bez zająknięcia się i w pełni „na poważnie”. Z filmu można dowiedzieć się między innymi, z czego jamniczek się składa oraz, że „ostatecznie wszystko, co żyje, ma w środku jakąś kiszkę”.
„Być jak John Malkovich” już 21.12.2013 o godzinie 21:55 w grudniowym cyklu „Komedia na sobotę” na CBS Europa.