czwartek, listopad 21, 2024
wtorek, 04 wrzesień 2012 22:22

Rozpadł się związek pary prowadzących

Pojęcie „męskiej solidarności” jest znane od wieków i mniej więcej od takiego czasu uchodzi za jedną z najtrwalszych wartości na świecie. A właściwie uchodziło, o czym dość boleśnie przekonał się niedawno dziennikarz i prezenter radiowy, Michał Figurski. Na próbę została bowiem wystawiona jego medialna przyjaźń z Kubą Wojewódzkim.
Jeszcze do niedawna panowie tworzyli zgodny duet i w programie "Poranny WF" wspólnie wyśmiewali się z pracujących w Polsce Ukrainek. Teraz na stanowisku Drugiego Błazna RP zastąpi go Bartosz Węglarczyk, a sam Figurski wyląduje na bruku.
Okazuje się, że żartować na temat gwałcenia kobiet zza wschodniej granicy wolno w Polsce tylko wybranym. O ile Wojewódzki na aferze bynajmniej nie ucierpiał, o tyle jego dotychczasowy kumpel może mieć naprawdę poważne problemy ze znalezieniem kolejnej pracy. Szefostwo Radia ZET już niewinną wzmiankę o możliwości zatrudnienia go w swojej stacji, zdementowało z zadziwiającą dosadnością.
Sam Figurski nie ukrywa, że boli go fakt, iż „beknął ten, którego pozbycie się było mniej kosztowne i bardziej intratne”. W najnowszym numerze „Gali” próbuje jednak uśmiechać się przez łzy:
- W pewnym sensie byliśmy małżeństwem, które wychowywało wspólne dziecko. Związek nie przeżył, potomstwo też nie - podsumowuje swoją przyjaźń z Wojewódzkim.