niedziela, grudzień 22, 2024
środa, 21 grudzień 2011 19:49

Przygotowanie auta do zimy

Auto to nie owczarek niemiecki, jednak tak, jak pies, także samochód powinien być odpowiednio przygotowany do zimy. Gęstsza sierść na nim nie urośnie, choćby nawet był produkowany w Rumunii, odpowiedzialność za cały proces spada więc na właściciela. O czym pamiętać?

Komu przymarzły drzwi, przez co złamał kluczyk i spóźnił się do pracy, ręka w górę! Jest nas trochę. Może nie większość, ale na pewno znacząca grupa. Kto przeżył taką przygodę ten wie, że samochód przed zimą trzeba zabezpieczyć. W przypadku drzwi – nasmarować uszczelki wazeliną techniczną lub silikonem z aplikatorem.

Od uszczelki do akumulatora

Ci, którzy nie przeżyli przygody pt. drzwi przymarznięte do reszty samochodu mają dwa wyjścia. Albo posłuchają rady bardziej doświadczonych przez los, albo będą eksperymentowali na żywym organizmie. W tej drugiej sytuacji scenariusz także może być dwojaki, albo uszczelki przymarzną, albo nie. I tak dalej, i tak dalej. Zamiast testować kolejne wersje scenariusza, lepiej od razu wziąć się do roboty i zabezpieczyć uszczelki przed zamarzaniem.

Tym bardziej, że nie jest to jedyny element, który przed zimą należy zabezpieczyć. Więcej nawet, gdyby uszczelki były elementem najważniejszym, można by zatrzeć z radości ręce i wrócić do domu na gorącą czekoladę.

Problem w tym, że przygotowanie auta do zimy obejmuje znacznie bardziej skomplikowane działania. Pierwszym z nich jest zabezpieczeniem akumulatora. Według danych pomocy drogowej aż jedna trzecia awarii w zimie spowodowana jest właśnie przez problemy z zasilaniem lub rozrusznikiem.

Żeby elektrolit był ok

Co można zrobić? Na początek sprawdzić stan akumulatora u mechanika. Przy okazji zwrócić uwagę na świece żarowe. Akumulator powinien mieć właściwy poziom elektrolitu i odpowiednie ładowanie. Dlaczego? Bo spadek temperatury powietrza do zera oznacza 20 proc. słabsze zasilanie.

Warto też upewnić się, że ładowanie w czasie jazdy jest prawidłowe. Także to może zrobić mechanik. Ale też można poradzić sobie samemu kupując odpowiednie urządzenie.

Różne inne płyny

Akumulator to elektrolit, a elektrolit to płyn. Kto chce przygotować wóz do zimy, powinien sprawdzić poziom także innych płynów w samochodzie. A także ich rodzaj. Weźmy przykład pierwszy z brzegu – płyn w chłodnicy. Jeśli zamarznie, chłodnica może pęknąć. W najgorszym wypadku pęknie także blok silnika. I z nówki nici.

Oprócz chłodniczego dobrze jest sprawdzić poziom i rodzaj płynu do spryskiwaczy. Wprawdzie nie jest to rzecz kluczowa dla funkcjonowania silnika, ale bardzo przydatna. Przekona się o tym każdy, komu płyn zamarznie lub skończy się w czasie jazdy zimową drogą.

Na tym oczywiście nie koniec. Trzeba zwrócić uwagę na płyn hamulcowy. Teoretycznie powinien być wymieniany co dwa lata. Ale teoretycznie mechanizm rynkowy działa perfekcyjnie, a praktykę każdy zna z własnego doświadczenia. Jak to sprawdzić? No cóż, najlepiej u mechanika. Sygnałem do zaniepokojenia powinien być miękki pedał w czasie hamowania.

Zimowe opony jako podstawa

A opony? Opony są oczywiście bardzo ważne. Przed zimą trzeba je wymienić na zimowe. Nawet, jeśli tzw. doświadczeni kierowcy będą przekonywali, że równie dobrze można zostać na dobrych oponach całorocznych. Dlaczego? Bo zimówki dają lepszą przyczepność, a więc sprawiają, że kierowca przestaje koncentrować się na utrzymaniu auta na drodze, a zaczyna myśleć o jego prowadzeniu.

Co jeszcze? Drobiazgi takie, jak wspomniane wcześniej uszczelki. Dobrze więc nasmarować zawiasy czy elektryczną antenę. Zabezpieczyć przeciw korozji podwozie samochodu. I pamiętać, że w zimie szczególnie ważne są sprawne żarówki. A także głowa na karku kierującego.