Wyświetlenie artykułów z etykietą: magia

Jeśli uważasz, że wiara w coś, co jest zwyczajnym makaronem spaghetti bolognese, unoszącym się nad ziemią jest głupia to... masz rację. Tak bowiem uznaje większość pastafarian, do czego mają pełne prawo, ponieważ ich bóg – Latający Potwór Spaghetti – im tego nie zabrania. Chcecie wiedzieć więcej na temat tej dziwacznej religii?

Pamiętacie jak w szkole przypominano Wam na religii i języku polskim: „Memento mori!”, czyli pamiętaj o śmierci? Jedną z takich przypominajek ma być właśnie Środa Popielcowa, która dla chrześcijan jest początkiem wielkiego wyczekiwania na najważniejsze święto: Wielkanoc.

Jak wygląda koza, każdy wie – ma rogi, kopytka i daje całkiem niezłe mleko. Dodatkowo meczy i nie pachnie różami. Ponoć bywa niezwykle uparta i lubi przesiadywać w kapuście. Dziś jednak pokażemy Wam jak inaczej jeszcze można wykorzystać to niezwykle czarujące stworzenie.

Choć nie powinno się żartować na temat śmierci oraz pogrzebu, to niektóre przesądy z nimi związane mogą wydawać się nam nieco komiczne. Niegdyś dosyć popularne, w dzisiejszych czasach nie mają raczej racji bytu, szczególnie jeśli chodzi o stawianie miotły w różnych miejscach lub wstawanie od ołtarza...

Z pewnością nie słyszałeś nigdy o jego istnieniu. Nic dziwnego, jest mało popularny w naszej kulturze, jednak mimo wszystko posiada gigantyczną moc. Ponoć tylko on dysponuje kompletną wiedzą o położeniu wszystkich cząstek elementarnych Wszechświata i siłach na nie działających.

Jej figura znajduje się w Kairze, gdzie dziesiątki turystów mogą podziwiać oderwany nos. Względnie głaszcze się sfinksowego kotka, który ociera się o kolana. Rzadko kto pamięta o jej mitologicznym pochodzeniu oraz krwiożerczych zapędach. Wbrew pozorom Sfinks to nie milutkie zwierzę, a podstępna bestia.

Jest istotą podobną do człowieka – właściwie stworzoną na jego kształt i podobieństwo z tą jednak różnicą, że nie posiada duszy. I, co chyba najistotniejsze, nie jest stworzony przez żadnego Boga, a przez zwykłego śmiertelnika.

Wielkie jak góry, głupie jak buty. Agresywne, często o niezwykle prostym sposobie myślenia, nierzadko przypominające z wyglądu ludzi. Olbrzymy są bez wątpienia tematem problematycznym, bo nikt nie wie tak do końca kim, a może właściwie, czym są.

Może przybierać rozmaite postacie: dobrotliwego głupka, nieczułego egoisty lub kochającej kobiety. Wszystko zależy...no właśnie, od czego? Tego nie wie nikt. Ale to nic dziwnego, w końcu mowa tutaj o japońskiej personifikacji samej Śmierci.

Dziś druga część spotkania z nieumarłymi. Choć w większości to postacie fantastyczne, pochodzące z rozmaitych mitologii, to jednak strzeżcie się! Kto wie, może tej nocy obudzi Was śmierdzący oddech ghula lub zmartwychwstały czarnoksiężnik? Jeśli chcecie wiedzieć jak ich odróżnić, zerknijcie poniżej!