niedziela, grudzień 22, 2024
poniedziałek, 12 wrzesień 2011 18:27

Tomek Adamek nie zawiódł

Tłumy ludzi, wspaniały klimat, kilka bardzo dobrych, obiecujących walk przed starciem Tomka Adamka i Vitalija Kliczki, show na miarę Europy.... Znane mi środowisko, Leszek Jankowiak z którym ostatnio spędzaliśmy chwile w krakowskim Parku Jordana- on z synem na rolkach, my na rowerach- sędziujący wczoraj pojedynek przed walką wieczoru, znane osobiście twarze sportowców.

Jako siostra Mistrza Świata w kick boxingu, miałam okazję poznać osobiście najlepszych pięściarzy, trenerów i sędziów sportów walki w naszym kraju i oglądając gale, zawsze czuję naturalność tej sytuacji.

Wczoraj przeżywałam najbardziej dwie walki: Andrzeja Wawrzyka, którego ostatnio spotkaliśmy w Soli Wielickiej i którego bliski mi człowiek zna od młodego chłopaka oraz oczywiście naszego wojownika narodowego, Tomka Adamka. Choć wychowana w okolicy ringu, sportów walki, chłopaków uprawiających boks, kick boxing- nie spotkałam do tej pory takiego serca do walki jakie posiada nasz góral z Gilowic. Tam, gdzie fizyczność nie daje rady, nadrabia charakter i serce. Ilu mieliśmy pięściarzy, których warunki fizyczne predysponowały do zdobywania wielkich tytułów, ale brak charakteru i woli walki niestety zabierał możliwości. Tomek jest inny. Ma serce wojownika- on ten sport po prostu czuje i kocha. Żaden człowiek, który zna środowisko walczących chłopaków nie ma wątpliwości, że w ringu wydarzyć może się wszystko. Waga zaś ciężka w boksie wymaga połączenia wielu cech, doświadczenia i wielkiej odwagi. Tomek bardzo chciał i nie zawiódł. Zajść tak daleko jak on, dawać takie widowiska, pozostać tak pokornym wobec swojej małości pomimo osiągnięć- to sztuka zarezerwowana dla wielkich sportowców. Tomek walczył, choć presja była ogromna. Nie poddał się, choć niektórzy uważają to za brak odpowiedzialności. Walczył do końca i nie przegrał siebie, tylko walkę. Wychodząc do ringu, mężczyzna powinien być świadomy, że wszystko może się wydarzyć, ale idzie się walczyć i wygrać, a nie zbadać teren i jak nie pasuje, podkulać ogon, udawać kontuzję, oddawać zwycięstwo bez walki. Taki jest Tomek- wie, po co walczy, jest świadomy zagrożeń ale też gotowy ponieść ryzyko. Dlatego daje tak wspaniałe widowiska, pokaz charakteru, serca do tego sportu.

Vitalij Kliczko to przeciwnik najwyższej klasy. I choć słychać słowa krytyki w kierunku jego dynamiki, sposobu walki- jest to mistrz, który pokazuje klasę i jest niezwykle skuteczny. Dodatkowo miły, serdeczny, inteligentny człowiek. Można uznać, że jest jednym z niewielu walczących na takim poziomie bokserów, którzy działają także na innych, ambitnych polach życia. Vitalij w Kijowie jest znaną osobistością, która angażuje się w politykę i odnosi coraz większe sukcesy. Mąż, polityk, bokser. Nie ma co ukrywać- wyjątek w tym sporcie. Nawet po walce nie zapomniał o swojej politycznej misji- chwalił widowisko, stadion, a przede wszystkim swojego przeciwnika Tomka, któremu zabrakło jedynie masy i warunków do osiągnięcia najwyższego tytułu w wadze ciężkiej. Takie zachowanie przysparza mu tylko dalszych sympatyków, także w naszym kraju. Klasa, wysoki poziom, kultura- takie połączenie wzbudza szacunek i podziw. I choć każdy marzył, żeby nasz Tomek wygrał pas i marzenia, nikt raczej nie odbiera zasłużonego zwycięstwa Vitalijowi Kliczko.

Co mają w sobie widowiska bokserskie, skoro od zawsze przyciągają zagorzałe grono sympatyków? Powiem krótko: nocny, sportowy , mocny klimat. Z jednej strony dziwimy się ryzykującym zdrowiem mężczyznom, z drugiej zaś podziwiamy i nie możemy oderwać od tej swoistej " egzotyki" wzroku. Kiedy gasną światła, zaczynamy słyszeć głośną muzykę, widzimy wejście zawodników, całą otoczkę, tłumy ludzi, gong... coś w człowieku każe się zatrzymać, patrzeć tylko na dwoje odważnych w ringu, śledzić każdy oddech, ruch, cios...

Warto napisać jeszcze kilka słów na temat rodzin, żon, sióstr walczącyh chłopaków. Nie jest łatwo. Walka przestaje być tylko ciekawym starciem i widowskiem, staje się zaś wielkim, wstrzymującym oddech wydarzeniem. Jedne kobiety nie wytrzymują napięcia, zostają w domu i nawet nie włączają telewizora modląc się o wygraną lub przynajmniej zachowanie zdrowia przez ukochanego. Inne stoją nieopodal ringu, ściskając do krwi pięści i wykrzykując na całe gardło podnoszące na duchu słowa. Każda kobieta jest inna, nie sądzę jednak, żeby któraś pozostawała obojętna na wydarzenia w ringu. Ten sport to styl życia- który zaakceptować powinna najbliższa rodzina. Stres, wielomiesięczne przygotowania, wyjazdy, a zarazem zarezerwowane dla pięściarstwa wysokie ryzyko utraty zdrowia- to dodaje ekscytacji a zarazem spędza sen z powiek rodzinom boskerów. Realia w Polsce są mało różowe. Chłopaki, którzy walczą, mają wiele przeciwności na swojej sportowej drodze. Brak funduszy, wsparcia organizacyjnego na miarę możliwości pięściarza, nie pomagają iść na szczyty. Z drugiej strony bokser musi wykazać się nie lada charakterem, więc zazwyczaj posiada wielką motywację do walki, którą po prostu trzeba kochać, żeby wygrywać tytuły.

Świat boksu rządzi się swoimi prawami jak każda dziedzina sportu. Jedno jest jednak pewne - boks jest wyjątkowy. Trwa, nadal posiada chłopców którzy chcą walczyć i wygrywać, pomimo trudności i przyciąga tłumy. Patrząc na bokserów warto oddać im szacunek chociażby za to, że trwają w tym trudnym i ryzykownym sporcie. Tomek Adamek zaś to nie tylko wspaniały bokser, ale przede wszystkim waleczny, szczery, inteligentny emocjonalnie, pokorny człowiek o wielkim charakterze i sercu prawdziwego wojownika. Zamiast jakichkolwiek złośliwych komentarzy należy mu się wdzięczność, że nasz hymn dzięki niemu brzmi dumnie i godnie. Bo Tomek to prawdziwy Mistrz, który choćby przegrał walkę, nie poddaje się nigdy i nie przegrywa wojny o honor mężczyzny.