Ściśle chroniony gatunek pasożyta – przywitajcie minoga!
Minóg morski, bo właśnie o nim mowa, jest jednym z pasożytniczych bezżuchwowców. Nie jest piękny – choć to kwestia gustu – posiada bowiem wężowate szaroniebieskie ciało. Osiąga długość do 1,20 m. Posiada aż dwie płetwy grzbietowe, przy czym druga jest ściśle połączona z ogonową. Pyszczek jest w sumie najmniej atrakcyjną częścią tego stwora – ma postać przyssawki z dwoma zrośniętymi zębami u góry i siedmioma oddzielnymi u dołu pyska.
Gdzie spotkać?
Minóg jest dosyć powszechnie występującym potworkiem – możemy go znaleźć w Oceanie Atlantyckim (a dokładniej wzdłuż północnoamerykańskich i europejskich wybrzeży), zachodniej części Morza Śródziemnego, Wielkich Jeziorach Północnoamerykańskich oraz Morzu Bałtyckim (również w Polsce). W okresie tarła ryba ta wędruje sobie beztrosko do rzek, dlatego możemy ją znaleźć również w ujściu Wisły.
Pora obiadowa
Co może jeść taki stwór? W swej młodości (stadium larwy-ślepicy) spożywa głównie drobne stworzonka unoszące się w wodzie oraz detrytus (szczątki roślin i zwierząt). Jako osobnik dorosły zaczyna sobie pasożytować na innych rybkach, wysysając z nich krew i energię życiową. Dlatego w zasadzie w występowaniu można by zaznaczyć konkretne gatunki ryb: minogi możemy bowiem spotkać na dorszach, łososiach czy nawet węgorzach.
Ciekawości z kości
W Europie minóg morski uznany jest oficjalnie za gatunek zagrożony, jednak mniejszej troski. W Polsce jednak jest objęty ścisłą ochroną, co oznacza, że pod żadnym pozorem nie można go odławiać. Jeśli chodzi o jego rozmnażanie, to co ciekawe, samica wygrzebuje jamę w piaszczystym dnie rzeki, gdzie składa aż 250 tys. jajeczek. W trakcie rozmnażania ryby te nie jedzą, a po udanym akcie przedłużania gatunku zwyczajnie giną.