Bitwa pod Grunwaldem w czasach popkultury
600 lat – tyle minęło od wiekopomnego zwycięstwa Polaków na Krzyżakami w bitwie rozgrywającej się na polach Grunwaldu. Każdy z nas zna jej datę, przebieg. Jej rocznicę corocznie obchodzimy z należytą pompą. Jednak czy kiedykolwiek zastawialiście się jak wyglądałaby ona w czasach nam współczesnych? Puszczając wodzę fantazji ciężko oprzeć się wrażeniu, że bitwa pod Grunwaldem dziś przypominałaby raczej scenę wyjętą z serialu filmu komediowego, niż obraz wielkiego heroizmu i odwagi.
Prawie jak Jagiełło…
Jest 15 lipca 2010 roku. Rankiem naprzeciwko siebie stają dwie armie. Zaczajone
w pobliskich lasach wojska czekają na przyjazd limuzyn ze swoimi przywódcami. Dziś w ich rolę wcieliliby się kolejno Angela Merkel i Bronisław Komorowski. Na szczęście nasze kraje od wielu lat żyją w przyjaźni, bo ciężko sobie wyobrazić rozmowę tych charyzmatycznych liderów przed rozpoczęciem bitwy. O nagich mieczach możemy raczej zapomnieć. Ich rolę przejęłyby zapewne ciasteczka przegryzane do popołudniowej herbaty – co wydaje się i tak dużo sympatyczniejsze od trupa ścielącego się gęsto. Równie ciężko wyobrazić sobie naszego prezydenta dzierżącego miecz i chorągwie – chociaż, kto wie.
Międzynarodowy szum na Facebook’u
Dosyć interesującym wydarzeniem byłaby sama relacja z bitwy. Setki dziennikarzy
i fotoreporterów z całego świata otaczająca rycerzy, relacje na żywo w telewizjach oraz w life stream w Internecie, nadawałoby wydarzeniu dosyć oryginalnej otoczki. Zapewne część batalii przeniosłaby się do Internetu. Powstające jak grzyby po deszczu grupy na popularnym portalu społecznościowym Facebook.com, gromadziłby wirtualnych sojuszników po każdej stronie konfliktu, wywierając nacisk na międzynarodową opinię publiczną.
Bitwa pod Grunwaldem w stylu postmodernistycznym
Ciekawym eksperymentem, byłoby również wyobrażenie sobie dzieła Jana Matejki „Bitwa pod Grunwaldem” namalowanego w stylu postmodernistycznym lub w pop - art. O ile naszych współczesnych artystów w ogóle zainteresowałby temat bitwy. Jednym słowem strach się bać.
Zamiast waśni… przyjaźń
Na całe szczęście w naszych czasach do bitwy wcale by nie doszło. Funkcjonując jako partnerzy w międzynarodowych organizacjach, nasze kraje w przyjaźni budują nową przyszłość, daleką od zbrojnych konfliktów. Lepiej zatem myśleć, że zamiast krwawej jatki na polach Grunwaldu, spotkamy się by wspólnie świętować i celebrować naszą przyjaźń. Rocznica i pamięć o wydarzeniach z prze 600 lat niech przypominają nam o tym jak ważny jest pokój na świecie i wzajemna tolerancja.
Nigdy nie zapominajmy
Każdy z nas powinien znać historię swojego narodu. Jego dni chwały i upadku. Żeby móc cieszyć się pokojem w naszym kraju na długie lata, uczmy i zarażajmy pasją do niej najmłodszych. Naprzeciwko temu wyzwaniu wyszło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego wypuszczając serię animowanych filmików przedstawiających sceny z bitwy. Animacje trafiające przede wszystkim do młodych możemy obejrzeć m.in. w serwisie Youtube.com. Dla osób, które chcą w sposób szczególny upamiętnić 600 lecie bitwy pod Grunwaldem na długi czas, Skarbiec Mennicy Polskiej wyemitował kolorowy numizmat "Bitwa pod Grunwaldem" w 2 wersjach: mniejszej i większej (28,28 g oraz 93,3 g), z fragmentem obrazu Jana Matejki. Ten drugi, prawie stugramowy srebrny numizmat jest pierwszym polskim numizmatem o tak dużej masie i średnicy (60 mm) poświęconym bitwie Pod Grunwaldem. Dodatkowo jego nakład to tylko 1410 egzemplarzy. Symboliczne 600 osób, które kupią któryś z numizmatów, otrzymają przepiękny album "Zamki i Pałace" za 1 zł. Wszystkie informacje o rocznicowych numizmatach możemy znaleźć na specjalnie przygotowanej stronie www.grunwald.skarbiecmennicy.pl.