No i mamy nową gwiazdę. Duża część świata patrzy z przerażeniem na mordercę z Norwegii, którego pokazują i cytują wszystkie media na świecie. Breivik miał takie dzieciństwo, Breivik napisał, że… No i roztrząsamy najczarniejsze zakamarki duszy psychopaty. Nie trzeba będzie długo czekać, żeby nowy bohater stał się ikoną i wzorem do naśladowania wielu mu podobnych.
Już dziś przeczytałam komentarz pod jednym z artykułów na dużym portalu informacyjnym: „ w Polsce trzeba będzie brać się tak samo za tych partyjnych ….” . Mamy bohatera. Szary, spokojny, cichy i zamknięty człowiek znalazł sobie najszybszą metodę zdobycia popularności i nieśmiertelności. Mordować, świetnie to zaplanować, podlać ideologią. Demokracja rządzi. Teraz nasz bohater ma adwokata, który także dzięki obronie w tak nietypowej sprawie, jaką jest mordowanie z zimną krwią, stanie się znany na całym świecie. Czy my przypadkiem nie zaczynamy fiksować w tej demokracji? Czy nie jest tak, że sami strzelamy sobie samobóje- dając każdemu prawo nie tylko do wypowiadania się, wiary ale także do realizacji najczarniejszych scenariuszy psychopatycznych psychik ludzkich? No bo rzeczywiście- jeżeli wszyscy mamy prawo do wszystkiego- w końcu mamy demokrację- to także Breivik ma prawo do samorealizacji. Ali Agca stał się na świecie znanym celebry tą- „ bywa” w towarzystwie, interesuje wysokie kręgi, opisuje swoje przeżycia. Jest „ cool”. Czy nie będzie podobnie z Breivikiem i jego następcami? Jeżeli młodemu człowiekowi będzie się szaro i zwyczajnie żyło- nic, tylko upolitycznić się i opracować genialny plan wymyślnego zabijania. W naszym zachodnim świecie nie będzie lepiej. Niestety, ale idziemy w kierunku, w którym utopia zaczyna przybierać monstrualne rozmiary. Choćbyśmy bardzo chcieli, nie uda nam się każdego prawnie usprawiedliwić, obronić bądź sprawiedliwie osądzić. Bo jak? Jaka kara byłaby adekwatna w stosunku do takiego czynu? My bronimy każdego życia, więc Breivika nie można skazać na śmierć. Gdyby nawet było można, to musiałaby to być śmierć niezwykle humanitarna. Umierałby w fanfarach protestów obrońców jego życia za oknami. Nie bolałoby go, a wcześniej miałby prawo do wygłoszenia swoich wynaturzonych teorii przekazywanych przez media w najdalsze części kuli ziemskiej. Czy jego ofiary mogły przed śmiercią się wypowiadać? Czy zostały wysłuchane? Czy kamery przekazywały ich stanowisko, adwokaci stali u ich boku? Czy śmierć była dla nich humanitarna, otoczona chwałą? Śmierć Breivika to inna sprawa. Jemu trzeba dać prawa. W którą stronę zmierza nasza cywilizacja? Nie trzeba nam innych religii, świętej wojny i muzułmanów za ścianą. Sami siebie wykończymy idąc w kierunku szeroko rozumianej wolności i demokracji. Breivik- ofiara nieszczęśliwego dzieciństwa. Zostawiony przez tatę, życzliwy, miły. Może to syn Twojego sąsiada będzie takim miłym człowiekiem za kilkanaście lat? Jeżeli nie pójdziemy po rozum do głowy, nie przestaniemy wierzyć w utopijne wizje, że każde wynaturzenie ma prawo do życia i realizacji siebie, choćby kosztem życia innych, niewinnych istnień, doprowadzimy się do samozagłady. Każda cywilizacja, która upadła, miała swój początek rozkładu w upadku wartości moralnych i szacunku dla życia. Nasza cywilizacja idzie dokładnie w tym samym kierunku. Udajemy, że szanujemy życie, ale wybieramy które. Breivik ma większy szacunek niż jego ofiary. Jego życie ma prawo być chronione. I może tacy zwyrodnialcy mają w jednym rację: przywrócić ład i uratować nasz świat może tylko rewolucja…