Szanse na ugodę Szapołowska zaprzepaściła, gdy publicznie wyznała, że Englert tolerował występy swojej żony, a jednocześnie pracownicy, w show „Gwiazdy tańczą na lodzie”. Nie pomogli jej też koledzy z teatru, ujawniając przed sądem, że niechęć dyrektora do udzielania aktorom zgody na występy w tego typu programach była powszechnie znana.
Choć prawo do urlopu na żądanie Szapołowska miała, w uzasadnieniu wyroku sąd uwzględnił przede wszystkim specyfikę zawodu aktora, podkreślając tym samym, jak ważna jest w nim zasada fair play:
- Powódka w sposób instrumentalny potraktowała możliwość ubiegania się o urlop na żądanie, lekceważąc jednocześnie kolegów z zespołu aktorskiego.
Jak informuje tygodnik „Rewia”, aktorka rozważa możliwość wniesienia apelacji.