HISTORIA ZIPPO
Czyżby? - pomyślał Blaisdeli postanowił udowodnić, że to jednak możliwe. Udało mu się w imponującym stylu. Obliczono, że gdyby zapalniczki Zippo spełniały zwykłe normy awaryjności ,jakie obowiązują w innych działach przemysłu, obsługa dożywotniej gwarancji kosztowałaby teraz firmę kilka miliardów dolarów rocznie. Jeśli firma Zippo jeszcze nie zbankrutowała, to tylko dlatego, że jej zapalniczki się po prostu nie psują. Najlepszym dowodem jest przygoda amerykańskiego wędkarza, który w latach 50. odnalazł Zippow brzuchu ryby wyłowionej w jeziorze Oneida koło Cleveland. Zapaliła przy pierwszej próbie.
ZASTOSOWANIE ZIPPO
NA FRONTACH
Niezawodność wynalazku Blaisdela szybko doceniła amerykańska armia. W czasie drugiej wojny światowej cała produkcja Zippo szła wyłącznie na zaspokajanie potrzeb żołnierzy na froncie - nie tylko amerykańskich zresztą. W ramach konwojów Lend Lease zapalniczki trafiały wszędzie, gdzie walczono z faszyzmem, od Australii po Związek Radziecki (dlatego do dzisiaj na bazarach we Lwowie czy w Mińsku można stosunkowo tanio kupić autentyczne Zippo z drugiej wojny światowej). Żołnierze w czasie wojny używali zapalniczek nie tylko do zapalania papierosów - czasem jak ludzie pierwotni musieli rozniecić ogień po prostu dla ochrony przed chłodem czy zwierzętami. Mogli się wtedy przekonać, że od czasu epoki kamiennej ludzkość dokonała przynajmniej jednego istotnego postępu- wynalazła niezawodną metodękrzesania ognia w dowolnej sytuacji. Zippo nie bez powodu oficjalnie nazywane są zapalniczkami wiatroodpornymi. Weterani z armii udowodnili w praktyce, że określenie to nie tylko nie jest przesadzone: Zippo są też deszczo-, tajfuno-, śnieżyco-, sztormo-, a nawet tornadoodporne.
W KOSMOSIE
Od drugiej wojny światowej zapalniczki Zippo należą więc do stałego wyposażenia wszystkich marynarzy US Navy - i każdy amerykański okręt zamawia te gadżety z osobnymi insygniami. Właśnie te modele szczególnie cenią sobie kolekcjonerzy. Tak się bowiem składa, że w wielu ważnych wydarzeniach z historii zeszłego stulecia w taki czy inny sposób uczestniczył jakiś amerykański okręt. Wcale nie musi tu chodzić o wojnę czy politykę - dla amerykańskich miłośników science fiction i podboju kosmosu punktem honoru jest na przykład zgromadzenie kolekcji Zippo z insygniami okrętów wyławiających z oceanu astronautów wracających z ważnych misji, na przykład USS "Noa", który zabrał na pokład pierwszego Amerykanina w kosmosie Johna Glenna, czy USS "Hornet", który wyłowił załogi Apollo 11 i Apollo 12, a więc pierwszych ludzi, którzy stanęli na Księżycu. Kiedy mowa o zapalniczkach Zippo, trudno jednak uniknąć choćby krótkiej dygresji na temat polityki. Jako symbol Ameryki zapalniczka ta związana jest z nią na dobre i na złe. Jednak nawet tam, gdzie nigdy nie dotarli amerykańscy żołnierze, sławę zapalniczkom Zippo przyniosła instytucja potężniejsza od US Navy i US Army razem wziętych, czyli Hollywood.
W KINIE
Całej objętości tego pisma nie wystarczyłoby na podsumowanie wszystkich scen z historii kina, w których występuje zapalniczka Zippo. Nawet gdyby skupiać się tylko na najważniejszych rolach najsłynniejszych gwiazd. Zippo używali Arnold Schwarzenegger, Humphrey Bogart, Gregory Peck, John Wayne, Montgomery Clift, Erroll Flynn, Robert De Niro... W niektórych wypadkach można wręcz powiedzieć, że to Zippo zapaliło ogień, którym świeci dana gwiazda. Przykład? Przełomową rolą w karierze Bruce'a Willisa była rola dzielnego policjanta Johna McClane'a w "Szklanej pułapce". McClane nie miałby jednak szansy dożycia do sequela, gdyby nie nosił przy sobie zapalniczki Zippo. W pierwszej części służyła mu przede wszystkim jako źródło światła w wentylacyjnych tunelach opanowanego przez terrorystów wieżowca Nakatomi Plaza, w drugiej zastąpiła broń - rzucona w kałużę paliwa lotniczego. Bez sukcesu McClane'a nie byłoby sukcesu Willisa - a bez Zippo nie byłoby sukcesu McClane'a... Ta ostatnia scena wzbudziła zresztą wiele dyskusji wśród fanów kina i fanów Zippo. Czy taki trik jest możliwy? Ostatecznie płomień Zippo ma wytrzymać powiew wiatru, ale czy wytrzyma też rzut? Okazało się w końcu, że trik nie jest możliwy, ale nie z winy zapalniczki - po prostu paliwo lotnicze nie wybucha tak łatwo, nawet jeśli płonące Zippo wpadnie do kałuży. Kto chce się nauczyć 600 różnych prawdziwych trików, jakie można wykonać z tą zapalniczką, powinien zajrzeć na stronę Lightertricks.com.
W MUZYCE I ŻYCIU
O wielu gadżetach mówi się, że są "ikoną" kultury, ale Zippo po prostu jest kulturą. To nie tylko filmowy rekwizyt - w "Zabójczej broni" nie występuje na ekranie, ale... słyszymy je w ścieżce dźwiękowej. Eric Clapton, nagrywając piosenkę do drugiego filmu z tej serii, akompaniował sobie swoim Zippo jako instrumentem perkusyjnym. Zippo nie jest gadżetem dla każdego. Ta zapalniczka nie pasuje do designerskiej marynarki, jedwabnego krawata czy Lexusa. Używając Zippo, lepiej pachnieć wiatrem czy dymem z jesiennego ogniska niż modnym w danym sezonie afterszejwem. To gadżet dla mężczyzny "starej szkoły", który umiałby jeszcze prowadzić samochód bez wspomagania kierownicy oraz odnaleźć w lesie drogę bez użycia GPS. Tylko taki mężczyzna przecież doceni możliwość krzesania ognia w każdych warunkach pogodowych - niezależnie od tego, czy pali, czy nie.