czwartek, grudzień 19, 2024
środa, 31 lipiec 2013 18:20

Listwy antyprzepięciowe – ratunek dla Twojego komputera

Użytkownicy urządzeń elektrycznych nawet, jeśli nie zajmuje to ich myśli, muszą być zgodni, co do faktu, że w ich domostwach czy miejscach pracy większość gadżetów działa na prąd, a co za tym idzie, jest zdolne, a w niektórych przypadkach wręcz podatne na usterki i wszelkiego rodzaju awarie. Uchronienie naszego ulubionego laptopa czy konsoli przed uszkodzeniem nie jest ani trudnym zadaniem, ani wielkim wydatkiem. Będąc pewnym o prawidłowej instalacji elektrycznej
biegnącej w ścianach zostaje nam w zasadzie zadbanie o sprawność gniazdek i uzbrojenie się w popularną listwę antyprzepięciową.

Gniazdko, czyli jakby nie było ostateczny punkt podróży jakiegokolwiek kabla elektrycznego MUSI być odpowiednio zamontowane, najlepiej przez kogoś kto zjadł na tym zęby lub chociaż zna się na prawidłowym jego uziemieniu. Zwykły laik, niech, chociaż upewni się, że gniazda w ścianie  mają charakterystyczny wystający bolec, a jego wygląd nie woła o pomstę do nieba. Także, podpięty kabel powinien sztywno się trzymać zamiast latać na boki, lub zwisać delikatnie w dół, dając obieg tylko na styk. Jeśli w miejscu naszej pracy czy relaksu, posiadamy większą liczbę urządzeń połączonych ze sobą, powinniśmy upewnić się, że będą schodziły się do gniazdek będących w jednej fazie. W innym wypadku może dojść do różnicy potencjałów, prowadzącej z czasem do uszkodzenia sprzętu.

Po upewnieniu się, że instalacja nie stanowi problemu, najlepszym zarówno prowizorycznie jak i długoterminowo rozwiązaniem będzie ogólnie znana listwa. Dzielimy je głównie na dwa rodzaje, filtrujące i antyprzepięciowe. Pytając o różnice między nimi pracownika sklepu z takimi artykułami, nie możemy być jednak pewni satysfakcjonującej i rzetelnej odpowiedzi.

Listwy antyprzepięciowe ratunek dla Twojego komputera

Listwy filtrujące nie są w gruncie rzeczy niczym innym jak przedłużaczem czy rozgałęźnikiem na parę wejść. Wprawdzie zaoszczędzi nam to trochę miejsca za biurkiem czy w miejsc, w którym chowamy przewody jednak poprawy bezpieczeństwa nie uświadczymy. Posiadające, co najwyżej dwa bezpieczniki i zestaw kondensatorów nie są w stanie zabezpieczyć sprzętów przed skokami napięcia.

Listwy antyprzepięciowe są nazywane w różny sposób. Na sklepowej półce możemy znaleźć różne odpowiedniki o enigmatycznych etykietach. Zaglądając do specyfikacji przy wyborze, należy zwrócić uwagę czy upatrzona listwa ma warystor, czyli lepszy odpowiednik bezpiecznika topikowego z listwy filtrującej. Potrafi on absorbować większą ilość energii nawet w silnych, krótkotrwałych impulsach, które mogą być zabójcze dla zwykłych bezpieczników. Przy gwałtownym skoku napięcia listwa ta odcina podłączone urządzenia, a nadmiar prądu odsyła do uziemionego gniazdka. Aby wybrać jak najlepiej zwróćmy uwagę na absorpcję energii, czas reakcji, maksymalny impuls prądu, napięcie progowe i maksymalne obciążenie, jakie może być przyjęte.

Podobnie jak z wieloma urządzeniami, koszty listw cechują się pewną rozpiętością. Biorąc jednak pod uwagę, że kupujemy element mający chronić wszystkie inne od spalenia i różnych awarii, byłoby rozsądniej dołożyć parę złoty, aby ochrona była najlepszej, jakości. Potoczne skąpstwo w tych tematach może być bolesnym przykładem i nauczką, w których sferach życia nie szukać oszczędności. http://zgredtodziad.eu/