Warto wtedy spróbować czegoś nowego i ekscytującego – poznaj ekstremalną, pełną adrenaliny stronę miasta!
Warszawa oferuje znacznie więcej, niż tylko filmy, imprezy kulturalne i restauracje. Na żądnych prawdziwie mocnych wrażeń czeka bogata oferta sportów ekstremalnych.
Pomysły na emocjonujące wakacje
Coraz więcej osób szuka intensywnych przeżyć na ringu bokserskim czy macie. Naprzeciw temu zapotrzebowaniu wychodzą kluby, w których trening to coś więcej niż godzina biegania i pozorowanych uderzeń. System sparingów i turnieje wewnętrzne pozwalają sprawdzić swoją siłę i umiejętności walki wręcz. Dzięki temu, zamiast pokazywać znajomym co roku zdjęcia z podobnych do siebie plaż, będziesz mógł się pochwalić większą pewnością siebie, sprawnością fizyczną i prawdziwie męskimi wakacjami.
Jeśli nie chcesz siłować się z ludźmi, dlaczego nie spróbować z grawitacją? Ile razy widziałeś ludzi i zastanawiałeś się „co on czuje, gdy tak leci w dół”? Bungee jumping ciągle przyprawia o dreszcze ekscytacji. Skakanie nie musi być tylko prostym spadaniem ku ziemi – jeśli chcesz, skocz razem ze znajomymi, załóż deskę snowboardową na nogi, wykrzycz podczas skoku co tylko chcesz, a potem będziesz już wiedział co się czuje spadając z 90-metrowej wieży
Jedni chcą skakać na bungee i patrzeć jak zbliżają się ku ziemi, tymczasem inni wolą się od niej oddalać. Ścianki wspinaczkowe cieszą się dużym zainteresowaniem, szczególnie że Warszawa jest w czołówce polskich miast pod względem ich liczby. Właściciele oferują podstawowe przeszkolenie, wypożyczenie sprzętu i możliwość wspięcia się na wysokość kilkunastu metrów. Trasy o różnym poziomie trudności, pokonywane na czas, a nawet, przy odpowiednim doświadczeniu, możliwość wspięcia się bez asekuracji dostarczą dużo emocji i zabawy spragnionym emocji i adrenaliny. Jakie to uczucie, gdy stoisz dziesięć metrów nad ziemią, wsparty o dwa ledwie wystające uchwyty?
Gokarty hitem sezonu?
Wracając samochodem z tych wszystkich ekscytujących miejsc i przebijając się mozolnie zakorkowanymi ulicami szybko zaczniesz marzyć o naprawdę szybkiej i niczym niezakłóconej jeździe. Bez czerwonych świateł, robót drogowych i kontroli prędkości. Łatwo można to zrealizować. Wystarczy zebrać grupę znajomych, wsiąść za kierownicę gokarta i pokazać, kto jest prawdziwym mistrzem kierownicy. Tory kartingowe oferują obecnie znacznie więcej niż tylko możliwość przejechania kilku okrążeń, teraz poczujesz się jak na prawdziwym rajdzie. Warszawski Grand Prix w centrum handlowym Blue City tworzy atmosferę prawdziwego wyścigu m.in. dzięki nowatorskiemu systemowi SMS-Timing, aktywnej obsłudze toru przez doświadczony personel oraz szybkim bolidom renomowanej włoskiej firmy Birel.
Elektroniczna obsługa toru poprzez system SMS-Timing to coś więcej, niż tylko podanie wyniku najlepszego okrążenia. W trakcie ścigania się masz możliwość praktycznie ciągłego śledzenia swoich wyników, które wyświetlają się na zamontowanym przy linii startu telebimie. Rozpoczynając kolejne okrążenie wystarczy szybki rzut oka, żeby dowiedzieć się jak dobry był Twój ostatni czas..i natychmiast docisnąć gaz, by poprawić go chociaż o sekundę.
System działa również poza samym rajdem. Po odstawieniu bolidu do pit-lane’u i oddaniu kasków obsługa zapewnia wydruk ze szczegółowymi danymi. Najlepsze okrążenie, średni czas oraz to jak wypadliśmy na tle innych. Co więcej, możemy porównać nasze rezultaty nie tylko ze współuczestnikami rajdu, ale również z wynikami z całego tygodnia, a nawet z rekordzistami.
Włoskie gokarty filmy Birel są jednymi z najlepszych modeli dostępnych na rynku. Ponad 50 lat działalności na światowym rynku kartingowym pozwoliło na stworzenie bolidu lżejszego od innych, co przekłada się na wrażenia podczas kierowania. Wrażenia, o które nietrudno rozpędzając naszą „mini-formułę” do ponad 60 kilometrów na godzinę. Podczas wchodzenia w zakręt z taką prędkością natychmiast poczujesz się jak na prawdziwej Formule 1.
Z kolei dzięki technicznemu, pełnemu wyzwań torowi, zaprojektowanemu przez APA Wojciechowski – architekta roku 2009 – będziesz miał okazję w pełni sprawdzić swoje umiejętności.
Czterolatki za kierownicą
Profesjonalne zaprojektowanie toru i pojazdy najwyższej klasy są wykorzystywanie nie tylko czysto rekreacyjnie. Grand Prix postanowił również zachęcać młodych pasjonatów wyścigów i zadbać o ich rozwój. Tak jak kiedyś to właśnie w kartingu stawiali pierwsze kroki dzisiejsi mistrzowie kierownicy – Vettel, Hamilton czy Alonso – tak dzisiaj ich śladami mogą iść talenty z Polski.
Wysoki poziom ośrodka pozwala dzieciom i młodzieży na zdobycie pierwszych szlifów rajdowych. Obiekt jest jednym z największych i najlepiej wyposażonych nie tylko w Polsce, ale i w tej części Europy. Dzięki temu młodzi kierowcy zostają należycie przygotowane do wejścia do europejskiej czołówki, bez kompleksów czy braków w umiejętnościach.
„Nasza szkoła kierowców to prawdziwy, profesjonalny trening” mówi Małgorzata Hrycyszyn z Grand Prix „Pod okiem doświadczonych nauczycieli dzieci uczą się m. In. pełnego wykorzystania potencjału maszyny, wyprzedzania czy jazdy w tłumie. Tak rzetelne przygotowanie pozwala młodym rajdowcom na startowanie w zawodach i rozpoczęcie prawdziwej kariery”.
Do szkoły kierowców może zapisać się każde dziecko powyżej 4 roku życia, a trening mogą cały czas oglądać rodzice. Sam tor jest w pełni bezpieczny, dzięki kompletnemu systemowi monitoringu oraz platformie Race Control, dzięki której obsługa może zdalnie kontrolować każdy element rajdu.
Atmosfera wyścigu
Tor gokartowy to jednak coś więcej, niż tylko szybki wyścig. Atmosferę rajdu czuje się już po wejściu. Przestronna, elegancka recepcja zaprojektowana w nowoczesnym stylu; sklepy OZOSHI z odzieżą dla teamów rajdowych oraz Alpinestars, sprzedająca ubiór ochronny dla fanów motoryzacji i prędkości. Rozwieszone na ścianach szerokie ekrany na bieżąco informują o wynikach aktualnie przeprowadzanego wyścigu.
Zanim zostaniesz zaproszony na obiekt, musisz zarejestrować się w systemie SMS-Timing. Po rejestracji, jeśli tor nie jest jeszcze zwolniony, możesz poczekać w nowocześnie urządzonym Grand Prix Bar. Przez przeszklone ściany rozciąga się widok na cały rajd – jeden rzut oka wystarczy, by w napięciu wyczekiwać aż sami się tam znajdziemy. Czekanie nie trwa jednak długo, po chwili trafiamy do sali odpraw. Po briefingu na temat bezpieczeństwa i zachowania się na torze, prowadzonego przez profesjonalnie przygotowanego pracownika Grand Prix zaczyna się już właściwa część. Dobór białych kasków a’la Stig oraz ostatnie poprawki, a potem już tylko prędkość i bicie rekordów.
Coś pozornie tak nieistotnego sprawia, że wchodząc do Grand Prix, siadając za kierownicą bolidu oraz później odpoczywając po pełnym adrenaliny rajdzie możemy poczuć się jak Robert Kubica.