niedziela, grudzień 22, 2024
czwartek, 30 maj 2013 16:30

Fotoradary to za mało

Przejeżdżanie skrzyżowania na „późnym pomarańczowym”, wymuszanie pierwszeństwa, wyprzedzanie w niedozwolonych miejscach i jazda z nadmierną prędkością – to najczęstsze grzechy polskich kierowców. Tylko podczas ostatniego długiego weekendu na polskich drogach w 742 wypadkach zginęło 77 osób, a 949 zostało rannych.
Poprawa tej statystyki zależy przede  wszystkim od zmiany postaw wszystkich uczestników ruchu drogowego. Do tego dążą autorzy projektów społecznych, takich jak  akcja "Fotoradary to za mało".

Edukacja dla bezpieczeństwa

Edukacja i prewencja – te działania najczęściej są wskazywane, jako mechanizmy, które mogą skutecznie poprawić bezpieczeństwo na polskich drogach. Programy edukacyjne skierowane do wszystkich uczestników ruchu drogowego, zarówno pieszych, rowerzystów jak i wszelkich kierowców – to narzędzie, które ma uświadomić tymże uczestnikom, jaką wagę ma podejmowanie rozważnych decyzji na drodze. Każdy wypadek może skończyć się ludzką tragedią: kalectwem swoim i bliskich, a nawet  śmiercią. Pokazywanie i uświadamianie konsekwencji łamania przepisów ruchu drogowego, nie tylko prawnych, ale także osobistych, to kierunek, w stronę którego skłaniają się kolejne kampanie edukacyjne.

W kwietniu ruszyła akcja „Fotoradary to za mało”, wspierana m.in. przez właściciela marki Mio, firmę MiTAC. Przekaz akcji skierowany jest do wszystkich uczestników ruchu drogowego. Na stronie www.fotoradarytozamalo.pl znajduje się kolaż filmowy, który przedstawia groźne wypadki drogowe, spowodowane lekceważeniem przepisów. Materiały wykorzystane w filmie zarejestrowano kamerami drogowymi i wideorejestratorami, są one autentyczne, nie były zainscenizowane na potrzeby kampanii. Wszystko co znajdziecie na tej stronie zdarzyło się naprawdę. Wybrane ujęcia mają dać do myślenia, otworzyć oczy i wywołać zmianę.

Polityka na drodze

W Polsce wciąż najpopularniejszą „bronią” na osoby łamiące przepisy są fotoradary. Kwestia regulacji ich obecności w polskiej sieci dróg i właściwego skierowania wpływów z ich użytkowania wciąż powraca do sejmu i jest przedmiotem aktywnej debaty politycznej. Fotoradary, według planów budżetowych na 2013 rok, miały zasilać intensywnie budżet państwa. Według doniesień Gazety Wyborczej w pierwszym kwartale tego roku wpływy z mandatów uzyskanych dzięki fotoradarom wyniosły 22,4 mln zł. W planach na cały obecny rok znajdowała się kwota 1,5 mld złotych. Już teraz wiadomo, że uzyskanie jej jest mało prawdopodobne.

Rozbudowa sieci urządzeń w ciągu kilku ostatnich lat nie poprawiła bezpieczeństwa i nie wyeliminowała problemu piratów drogowych. Widać to w liczbach, które widnieją w statystykach wypadków za 2012 rok. Najwięcej wypadków, 4659, odnotowano w województwie śląskim. Jest to również jeden z regionów o największej liczbie fotoradarów. Tylko w województwie mazowieckim i wielkopolskim jest ich więcej. Tam liczba wypadków w zeszłym roku oscylowała wokół 2500. Pozostaje tylko pytanie, czy to rzeczywiście zasługa rozbudowy sieci fotoradarów?

Więcej informacji o akcji Fotoradary to za mało i film dostępne są na stronie www.fotoradarytozamalo.pl.