Bardzo często dzieje się tak, że nie reagujemy dobrze na zmianę klimatu, wody którą pijemy (w herbacie, czy też kawie). Jednak najczęstsze problemy są wynikiem zmiany podczas urlopu naszych nawyków żywieniowych.
W efekcie pojawiają się zaparcia, czy też dolegliwości wręcz przeciwne. Najczęściej mamy nadzieję, że stan naszego zdrowia poprawi w szybki sposób przyjęcie jednego z cudownych leków. Nic dziwnego, że na to liczymy – niemal każda reklama takiego środka pokazuje niemal magiczne jego właściwości.
Musimy jednak mieć świadomość tego, że nasze urlopowe schorzenie nie jest wynikiem pojawienia się w organizmie jakiegoś wirusa, czy też bakterii. Nasz organizm zareagował tak a nie inaczej ze względu na to, co robimy.
Zatem najlepszym sposobem na pozbycie się tak nabytego schorzenia będzie zaprzestanie robienia tego, co nas do takiej sytuacji doprowadziło. Tak więc przeważnie będzie chodziło o bardziej przemyślaną dietę. Urlop wcale nie zwalnia nas z myślenia o naszym zdrowiu i prawidłowym rozwoju. Owszem – możemy sobie od czasu do czasu pozwolić na drobne grzeszki żywieniowe. Jednak zupełnie nie warto (według mnie) doprowadzać swojego organizmu do stanów chorobowych.
Przecież nawet podczas urlopu możemy delektować się świeżymi owocami i warzywami. Kupowane na lokalnym targu będą także o wiele tańsze niż jedzenie w restauracji lub kupny deser. Tak więc okaże się to korzystne nie tylko dla naszego zdrowia, ale także i dla portfela. wisienka http://artykuly.marleny.pl/