Brak pomysłu? Postaw na zdrowie bliskich
Gdy mamy problem z doborem prezentów, warto zadbać o zdrowie czy kondycję fizyczną najbliższych, która przełoży się na ich dobre samopoczucie. Takie prezenty odbierane są, jako przejaw troski i miłości. Zwykle motywują również do utrwalenia dobrych nawyków. Sprzęt do ćwiczeń, karnet na basen lub siłownię przyda się osobom prowadzącym siedzący tryb życia. Dziadkowie będą zadowoleni z kosztownych suplementów diety i ziołowych nalewek. Inne cenne prezenty to wygodny materac do łóżka lub ergonomiczny fotel, który zapewni komfort kręgosłupowi. Przykład? Krzesło Maximo Moll, w którym można regulować głębokość siedziskai wysokość oparcia, dzięki czemu podpiera odcinek lędźwiowy kręgosłupa. Doskonale nadaje się do pracy przy biurku, minimalizując ryzyko bólu pleców, karku czy szyi. Idealnie sprawdza się też w przypadku młodszych użytkowników, bo „rośnie” wraz z nimi, a rodzicom pozwala na zaoszczędzenie domowego budżetu.
Miły upominek może być praktyczny
Co jeszcze można wybrać w gąszczu przedświątecznych ofert? Komplet nierdzewnych garnków, zdobionych talerzy czy sztućców? Czemu nie, pod warunkiem, że trafią w ręce osoby, która doskonale czuje się w kuchni, a tych akcesoriów właśnie jej brakuje. Krawat? Owszem, jeśli jest gustowny i dajemy go mężczyźnie preferującemu eleganckie stroje. Książki i płyty to prezenty, których nigdy dość, ale musimy wiedzieć, o jakiej pozycji na półce marzy nasz meloman czy wielbiciel literatury. Podobnie ma się rzecz z kosmetykami. Nie kupujmy tłustego kremu dziewczynie, która na co dzień stara się zmatowić cerę. Ciuchy? Tak, jeśli mamy pewność, że trafimy w gust.
W przypadku dzieci nie idźmy na łatwiznę – wszystkie pluszowe misie od razu trafią w kąt. Wybierajmy raczej zabawki edukacyjne lub takie, które rozwijają zdolności manualne. Wtedy będziemy mieć pewność, że nie znudzą się tak szybko naszym maluchom.
W najgorszym wypadku, jeśli już zupełnie nie mamy pomysłu, sprezentujmy bon, dzięki któremu unikniemy gwiazdkowych wpadek. Nie zapominajmy też, że zdradliwa bywa zasada, zgodnie z którą kupujemy to, co sami chcielibyśmy dostać.