Alternatywą dla lokaty jest między innymi Giełda Papierów Wartościowych i akcje ponad 400 spółek, którymi na tej giełdzie się codziennie obraca. Powszechne wyobrażenie jest takie, że na giełdzie trzeba się znać i poświęcać jej dużo czasu, bo inaczej nie da się nic zarobić, a całe przedsięwzięcie pociąga za sobą szereg dodatkowych kosztów. Rzeczywiście – zupełny laik powinien do giełdy podejść ostrożnie. Ale też nie jest tak, że giełda to arena spekulantów i nie ma na niej miejsca dla rozważnej i spokojnej inwestycji. Zacznijmy od kosztów. Aby móc dokonywać transakcji czy nawet zakupić akcje nowo wprowadzanej na giełdę spółki potrzebny jest dom maklerski, w którym należy założyć rachunek inwestycyjny. Wybór na tym polu jest duży i wiele domów maklerskich proponuje podstawową, ale zaopatrzoną we wszystkie potrzebne funkcjonalności, wersję rachunku zupełnie bezpłatnie i bez żadnych warunków. Internetową aplikację do składania zleceń i śledzenia notowań można w prosty sposób zainstalować na komputerze stacjonarnym lub przenośnym. Za zrealizowane zlecenie kupna lub sprzedaży dom maklerski pobiera prowizję. Na giełdzie jest notowanych wiele spółek o ugruntowanej i silnej pozycji na rynku, które swoim akcjonariuszom rokrocznie wypłacają dywidendę. Dobra spółka może wypłacić dywidendę, której wysokość przekracza zysk z nawet najlepszej lokaty. Trzeba tutaj od razu podkreślić, ze zaraz po wypłacie giełda automatycznie koryguje kurs spółki w dół o kwotę stanowiącą równowartość wypłaconej na jedną akcję dywidendy. Jest to zrozumiałe, bo skoro spółka pozbywa się części środków przekazując je swoim akcjonariuszom, to jej wartość w tym momencie odpowiednio się zmniejsza. Dobre spółki jednak szybko wypracowują kolejny zysk, który sprawia, że poziom ich notowań wraca do stanu poprzedniego, a często znacznie je przekracza. Przykładów takich spółek warszawska giełda może podać sporo, mimo panującego w całej Europie zastoju gospodarczego. I tutaj znowu trzeba zaznaczyć, że tak stać się może, ale nie musi.
Rozwiązaniem pośrednim między lokowaniem środków w lokaty bankowe, a giełdą są fundusze inwestycyjne. Za ich pośrednictwem także można inwestować na giełdzie wykupując jednostki uczestnictwa danego funduszu akcyjnego lub innego. W zależności od efektów działania funduszu wartość tych jednostek wzrasta, gdy fundusz zainwestował środki w akcje spółek rosnących lub spada jeżeli inwestycje funduszu są nietrafione. Zaletą funduszów jest fakt, że odciążają one swoich klientów od osobistego angażowania się i śledzenia notowań na giełdzie. Czynią to zatrudnieni przez fundusze inwestycyjne specjaliści. Wadą jest zaś konieczność uiszczania opłat na rzecz funduszu, które pomniejszają odpowiednio wartość wspomnianych jednostek uczestnictwa.
Decyzja, gdzie ulokować pieniądze, aby przynosiły jak największy zwrot nie jest więc najprostsza. Ale stosując starą zasadę oszczędzania, czyli dywersyfikację środków, co sprowadza się do tego, że oszczędzający lokuje swoje oszczędności w różnych miejscach, na przykład część na lokatach, część w jednostkach oferowanych przez fundusze inwestycyjne, a część bezpośrednio na giełdzie, można osiągnąć bardzo pozytywne wyniki.
Konsultacja: właściciel serwisu pamietnikwindykatora.pl