Wraz z napływem nowej wiedzy o psychoterapii z Europy Zachodniej i Stanów Zjednoczonych oraz zmianą ustroju w kraju, psychoterapeuci zaczęli częściej pracować prywatnie i pomagać nie tylko osobom chorym psychicznie, ale i zdrowym z punktu widzenia chorobowych klasyfikacji psychiatrycznych. Powstaje zatem pytanie, z jakich powodów osoby zdrowe psychicznie udają się dziś do psychoterapeuty?
Mówiąc najkrócej, istnieje cierpienie emocjonalne, które nie poddaje się klasyfikacji typu ICD-10 czy DSM-IV. Wiele psychicznej frustracji może wynikać po prostu z braku samorealizacji lub jej zahamowania.
Wiele osób idzie do psychoterapeuty po doraźne wsparcie, kiedy mają trudności w pracy i najbliższym środowisku. Pragną podnieść efektywność swojej pracy i konsultują to z psychologiem, np. kierownicy, przedsiębiorcy, pracownicy socjalni.
Inni to osoby wrażliwe, nie radzące sobie ze stresem, jaki niesie im nieustanna mobilizacja i zmiana warunków życia. Czują się zagubieni w otaczającej rzeczywistości, nieadekwatni i odizolowani.
Znaczna grupa pacjentów to ludzie mający kłopoty w związkach, np. związane z komunikowaniem się i wyrażaniem potrzeb. Dziś coraz częściej obserwuje się rozpad związków, częste zmiany partnerów bądź problemy ze związaniem się na stałe z jedną osobą. Zatem ludzie szukają pomocy w sprawach miłosnych i partnerskich, a często związanych z nimi problemach seksualnych.
Poza tym współcześni psychologowie pracują w poradnictwie psychologicznym, biznesie, w reklamie, w sądownictwie, w szkolnictwie a także w policji i służbie więziennej. Wykonują diagnozy psychologiczne i prowadzą warsztaty grupowe umiejętności komunikacyjnych i asertywności. Zmieniają się również pacjenci psychoterapeutów, nazywani coraz częściej klientami. Są to osoby bardziej zmotywowane i świadome swoich potrzeb.
Obserwuje się zatem nieustannie wzrastającą grupę ludzi, którzy funkcjonują dobrze, szukają jednak pomocy psychoterapeuty w celu wspomagania swojego rozwoju osobowości. Chcą działać bardziej elastycznie, cieszyć się życiem, odkrywać ukryte w nich samych możliwości. Bowiem psychoterapeuta pomaga w poznaniu siebie zarówno w aspekcie ograniczeń, jak i potencjału.
Dlatego też w dzisiejszych realiach terapeuta jest nie tylko lekarzem. Stał się także kimś bliższym emocjonalnemu przewodnikowi, który prowadzi adepta do większej świadomości swoich uczuć. Psychoterapia to nie tylko leczenie, to wspomaganie, uświadamianie możliwości, zwiększanie zakresu elastycznych reakcji i działań, a niekiedy niezbędny etap na drodze rozwoju duchowego, by ten uwolniony został od motywacji neurotycznych. Zdrowie to przecież coś więcej, niż brak choroby (por. WHO): usunięcie symptomów nie wystarcza do szczęścia a wzmacnianie umiejętności przeżywania pozytywnych stanów jest tak samo ważne, jak ograniczenie podatności na przeżycia nieprzyjemne i niepożądane. Józef Kołodziej artykuly.marleny.pl