niedziela, grudzień 22, 2024
poniedziałek, 27 sierpień 2012 16:49

Czego szkoła nie nauczy…musi zrobić rodzic

„Szklanka mleka”, „Owoce w szkole”, „Uprawiamy warzywniak” to tylko niektóre szkolne akcje, mające na celu zmianę przyzwyczajeń żywieniowych polskich dzieci. Czy pedagodzy podołają samotnej walce ze zwiększającym się dramatycznie problemem otyłości wśród najmłodszych Polaków?

Czego szkoła nie nauczy…musi zrobić rodzic
Prawda jest brutalna – od września na szkolnych korytarzach nadal będą stać automaty ze słodyczami, a w sklepikach szkolnych zamiast jabłek czy jogurtu nasze dziecko kupi chipsy, batony i słodkie napoje. A wraz z nimi konserwanty, sztuczne barwniki, duże ilości cukrów i tłuszczy.

Zresztą nawet gdyby znalazło w owym sklepiku warzywa – jeśli nie poznało wcześniej ich wartości i nie zostało nauczone ich jedzenia - i tak wybierze chipsy lub zapiekankę.

- Jeśli rodzic zamiast pudełka ze śniadaniem, wręcza dziecku pięć złotych „na sok i pączka” to żadna siła ani pedagog nie zmienią tego nawyku – mówi Aneta, mama 7-letniego Filipa – Mój syn już w przedszkolu, mimo regularnych tam posiłków, zabierał ze sobą mini-śniadaniówkę, do której wkładałam wyłącznie zdrowe przekąski.

- Jeszcze przed wyjściem do szkoły dziecko powinno coś zjeść - zaznacza Małgorzata Zdrojewska specjalista dietetyk, współpracujący z firmą Good Food –Potem zaopatrzone w drugie śniadanie wyprawiane jest do szkoły. Zarówno jedna jak i druga czynność powinna być powtarzalna – tylko wtedy Jaś wyrobi w sobie prawidłowy nawyk jedzenia rano, i przygotowywania sobie drugiego śniadania na potem. W ten sposób w liceum, na studiach a następnie do pracy – dorosły Jan przygotuje sobie coś do zjedzenia i nauczy tego swoje dzieci.

Pomysłów na suchy prowiant zabierany do szkoły jest wiele. Nie musi to być zawsze kanapka. A do tego jabłko, butelka wody mineralnej lub jogurt do picia. Pamiętajmy, że dzieci uwielbiają produkty kolorowe, o ciekawej nazwie, wyrazistym smaku i te, które są aktualnie popularne wśród ich rówieśników.

- Ważne, aby w dziecięcym plecaku znalazła się naturalna przekąska, z dużą zawartością błonnika. Dzięki temu maluchy nie będą miały problemów z bolącym brzuszkiem i przemianą materii - podpowiada Małgorzata Zdrojewska specjalista dietetyk, współpracujący z firmą Good Food

- Zdrową, zbożową przekąską mogą być wafle YO!KITO, przygotowywane z mąki pszennej durum oraz mąki ryżowej bez dodatku sztucznych barwników i konserwantów. Ważne aby rodzic rozważnie podchodził do wyboru przekąsek.

Z badań przeprowadzonych przez Ośrodek Promocji Zdrowia i Sprawności Dziecka wynika, że już co piąte dziecko w Polsce ma problemy z nadwagą. Wiele polskich szkół aktywnie odpowiedziało na te dramatyczne statystyki, wprowadzając w życie programy profilaktyki nadwagi. Dyrektorzy zwracają większą uwagę na produkty dystrybuowane w sklepikach, a nierzadko zabraniają sprzedawania w nich słodyczy.

Zamiast automatów z napojami, pojawiają się lodówki z jogurtami. W ramach propagowania zdrowego odżywiania szkoły prowadzą ogródki owocowo-warzywne. Dzięki temu dzieci nie tylko uczą się hodować rośliny, które mogą potem zjeść, ale również mają przy tym wiele zabawy.

Ważne aby rodzice dostrzegli starania nauczycieli i aktywnie włączyli się w walkę z chorobą cywilizacyjną XXI wieku. Dla dobra własnych dzieci.