Kasia i Marcin są rodzicami 5-letniego Filipa i 2-letniej Marysi. Pod koniec stycznia wyjeżdżają na rodzinne wczasy w góry - przed nimi ponad 10-godzinna jazda samochodem. Nie dziwi więc fakt, że już teraz opracowują plan podróży ze szczególnym uwzględnieniem atrakcji dla dzieci.
- Pierwszy raz jedziemy tak daleko – mówi wyraźnie przejęta Kasia – Dotychczas wybieraliśmy miejsca położone gdzieś w okolicy. Zazwyczaj już po godzinie Filip nudził się i marudził, co często kończyło się płaczem a nas wprowadzało w niepotrzebny stres. Tym razem jesteśmy bardziej przygotowani – zabieramy ich ulubione przekąski i zabawki, planujemy postoje w ciekawych miejscach. Mam nadzieję, że dzięki temu podróż będzie o wiele przyjemniejsza.
Mamo, tato – daleko jeszcze?
Pod historią Kasi i Marcina z chęcią podpisaliby się inni rodzice. Perspektywa wielu godzin spędzonych w samochodzie lub w pociągu nie napawa optymizmem dorosłych, a co dopiero dzieci. Nasze pociechy gromadzą w sobie ogromną energię i nie dla nich jest statyczne siedzenie w jednym miejscu przez dłuższy czas. Sposób na podróżową nudę znajdziemy w każdym sklepie z zabawkami. Interaktywne pluszaki, karty do gry czy kolorowanki – te wszystkie rzeczy zajmą nasze pociechy podczas drogi. Jeżeli posiadacie przenośny odtwarzacz dvd lub laptopa, to już teraz zapakujcie go do podręcznej torby. Kiedy waszym dzieciom znudzą się zabawki, zawsze będziecie mogli włączyć im ulubioną bajkę. Planując trasę, postarajcie się uwzględnić w niej postoje w ciekawych miejscach. Przy okazji narysujcie dziecku mapę, zaznaczcie te punkty i mianujcie pociechę waszym przewodnikiem. Dla maluchów podróżujących pociągiem ciekawą atrakcją będzie np. wizyta w wagonie restauracyjnym lub sam spacer po wagonowych korytarzach.
Chce mi się jeść!
Niezależnie jak daleko jedziecie, zawsze zabierajcie ze sobą prowiant. Jedzenie w przydrożnych barach nie zawsze jest smaczne i może skończyć się np. zatruciem pokarmowym. Lepiej będzie, jeśli poczęstujecie swoich podopiecznych samodzielnie przygotowanymi kanapkami lub lekkimi przekąskami. Spróbujcie tych na bazie zbóż (np. wafelki ryżowe) – są o wiele zdrowsze od wysokotłuszczowych słodyczy i dodatkowo dostarczają organizmowi cennych składników odżywczych.
- W podróży dzieci lubią się czymś zająć, szczególnie coś „chrupać” – mówi Małgorzata Zdrojewska, specjalista dietetyk, współpracująca z firmą Good Food, producentem ryżowych wafelków „Milutkie” – Warto zaopatrzyć się w drobne, lekkostrawne i pożywne przekąski, które nie tylko sycą, ale i zajmują czas. W trakcie gdy nasza pociecha będzie zajęta opróżnianiem kolejnej paczki np. wafelków ryżowych w czekoladzie, my będziemy mogli w spokoju skupić się na drodze.
Pamiętajmy, że dzieci są mistrzami w brudzeniu się podczas jedzenia. Nie zapomnijcie więc o papierowych ręcznikach czy wilgotnych chusteczkach, którymi w każdym momencie będziecie mogli wytrzeć ich rączki, buzię i wszystko wokół nich.
Bezpieczeństwo ponad wszystko
Nie podlega wątpliwości, że dzieci powinny być przewożone w odpowiednio dobranych do ich wzrostu fotelikach samochodowych. Taki obowiązek nakłada na nas prawo polskie (konieczność przewożenia w fotelikach dzieci do 12 roku życia lub osiągnięcia przez nie 150 cm wzrostu) i zdrowy rozsądek każdego rodzica. Pamiętajmy, żeby na tylnej półce samochodu nie kłaść „luzem” żadnych przedmiotów. W trakcie nawet lekkiego hamowania mogą zadziałać jak „pociski”, a poza tym zasłaniają szybę.
Jeżeli jest to możliwe, postarajcie się wyruszyć w drogę z samego rana. Dzieci są wtedy jeszcze zmęczone i nie w głowie będą im zabawy. Wówczas nie zapomnijcie o małym kocu i miękkim zagłówku, które zapewnią waszej pociesze spokojny sen w pierwszych godzinach podróży.
Kontakt dla mediów: