Tendencje na rynku podróży służbowych polskich firm i instytucji

Delegacje – kiedy jeździmy najczęściej?
– W przypadku podróży służbowych można zaobserwować prawidłowość, który powtarza się każdego roku. Początek roku charakteryzuje się stostunkowo niewielkim natężeniem takich wyjazdów. Ożywienie pojawia się od marca – tłumaczy Łukasz Neska z Internetowego Centrum Podróży eSKY.pl. – Natężenie turystyki biznesowej rośnie aż do czerwca. Wyjątkiem jest kwiecień, co można tłumaczyć przypadającymi na ten miesiąc świętami Wielkiej Nocy – dodaje.
– Po gwałtownym, naturalnym spadku w miesiącach wakacyjnych, jesienią rozpoczyna się drugi boom na delegacje służbowe. Na miesiące jesienne przypada największa w ciągu roku sprzedaż biletów dla firm. To okres „żniw” dla Działu Podróży Korporacyjnych – cieszy się Łukasz Neska. Zmienny trend w sprzedaży biletów na podróże służbowe, miesiąc do miesiąca, świetnie ilustruje wykres przedstawiający rok 2009.


Rok 2010 dużo lepszy od ubiegłego
– Patrząc na wyniki sprzedaż biletów lotniczych dla firm w kolejnych miesiącach roku 2010, i porównując je z danymi za analogiczny okres roku poprzedniego, już można stwierdzić, że ten rok przyniósł znacznie większe obroty – mówi Łukasz Neska z eSKY.pl. – Najkorzystniej wygląda porównanie danych z pierwszego kwartału 2010 i 2009 – sprzedaż wzrosła prawie dwukrotnie. Niestety, wybuch wulkanu na Islandii na początku drugiego kwartału i późniejsza powódź wpłynęły negatywnie na sprzedaż. Co prawda, cały czas obserwujemy tendencję wzrostową, jednak już nie tak dynamiczną. W drugim kwartale liczba rezerwacji była już tylko o 50 proc. większa niż rok temu. Dla trzeciego kwartału współczynnik ten wynosi około 25 proc.

– W tym roku również przewidujemy, że boom na wyjazdy służbowe nastąpi w październiku i listopadzie. W grudniu znacząco zmaleje liczba rezerwacji służbowych, a ten trend utrzyma się zapewne, jak co roku, do marca – dodaje Neska.

Z kim i na ile dni?
Firmy, zakładając rezerwacje na pordróże służbowe, w większości kupowały bilety w obie strony – tak samo jak w zeszłym roku stanowiły one 67 proc. wszystkich rezerwacji. Pod tym kątem podróże służbowe nie różnią się od innych – jak pokazują dane eSKY.pl, 62 proc. wszystkich rezerwacji zakładanych jest od razu na podróż w obie strony.
Ile trwa przeciętna podróż służbowa? – Przez większość miesięcy w roku średnia długość wyjazdu nie ulega znacznym zmianom i oscyluje wokół 5-6 dni – tłumaczy Łukasz Neska z eSKY.pl. Za to w czerwcu, lipcu i sierpniu trwają one znacznie dłużej, bo średnio 8 dni. Długość wyjazdów służbowych powraca do „normy” we wrześniu, kiedy trwają średnio 5 dni. Zbliżone statystyki odnoszą się do zeszłego roku.
Czy w podróż służbową udajemy się w pojedynkę czy w większych grupach? Z danych zgromadzonych przez eSKY.pl wynika, że najczęściej samotnie. W tym roku, podobnie jak w 2009, rezerwacje dla 1 osoby stanowiły 67 proc. wszystkich rezerwacji, dla 2 osób – 22 proc., dla 3 osób – 5 proc., dla 4 i więcej osób – 6 proc..
Jeśli dziś poniedziałek, to wracam z delegacji...
Na podstawie danych z rezerwacji dokonywanych przez firmy można też stwierdzić, w jakie dni tygodnia najczęściej rozpoczynają się i kończą podróże służbowe. Delegacje rozpoczynają się częściej w dni powszednie (77 proc.) niż w weekend (23 proc.) . Jeśli w weekend, to nieznacznie częściej w niedzielę niż sobotę (13 proc. w porównaniu do 10 proc.) – zapewne dlatego, że dzięki wylotowi w niedzielę pracownik może zdążyć na spotkanie umówione w poniedziałek rano. Jeśli chodzi o popularność poszczególnych dni tygodnia, to trudno wyróżnić któryś z nich. Poniedziałek i środa (po 16 proc.) są tylko nieznacznie bardziej popularne niż wtorek, czwartek i piątek (po 15 proc.).
Kiedy najczęściej powracamy z podróży służbowej? Tutaj widać większe różnice niż w przypadku dni rozpoczęcia podróży. W statystykach zdecydowanie prowadzi piątek –  na ten dzień zaplanowano powrót w przypadku 18 proc. wszystkich delegacji. Można wskazać także najmniej popularne dni – wtorek (tylko 11 proc.) oraz sobota i poniedziałek (po 12 proc.). W niedzielę (15 proc.) wracamy równie często jak w środę czy w czwartek.