Takich informacji o poranku chyba nikt z nas się nie spodziewał. W ostatnich dniach zaprezentowano przecież ofertę Sony w tym segmencie - Project Morpheus - czyli konkurencja coraz większa. Czy mogło to mieć jakiś wpływ na decyzję ludzi odpowiedzialnych za Oculus Rift. Czy dlatego zdecydowali się przejść pod banderę społecznościowego giganta? Marc Zuckerberg postanowił wypowiedzieć się na ten temat w sieci, oto jego komentarz w sprawie:
"Misją Oculus VR jest umożliwienie doświadczenia niemożliwego. Ich technologia otwiera zupełnie nowy rodzaj doświadczeń. Rift jest długo oczekiwany przez społeczność graczy, także deweloperzy są zainteresowani tworzeniem na tę platformę".
Facebook z pewnością wspomoże promocję i propagowanie technologi na całym świecie. Energii marketingowej odmówić mu nie sposób, ale jak wiele ma ona wspólnego z grami wideo? W mojej opinii niewiele, ale sam Zuckerberg przyznaje, iż wiąże spore nadzieje z rozwojem i sukcesem komercyjnym technologii. Decyzja o przejęciu Oculusa ma jednak pierwsze negatywne skutki na giełdzie, gdzie akcje portalu społecznościowego zanurkowały. A to nie wszystko, twórcy gry Minecraft postanowili skasować projekt dedykowany goglom, ze względu na oddanie sprzętu w ręce Facebooka.
Pamiętajmy że Rift jest rewolucyjnym urządzeniem, tym niemniej nie jedynym na rynku. Sony również pracuje nad własną wersja systemu, tworzoną z myślą głównie o grach wideo. Miejmy nadzieję, że projektanci Oculus Rift, w tym legendarny John Carmack, ojciec marek Doom i Quake, nie pozwolą zmarnować potencjału tegoż urządzenia.