Ich sylwetka jest bardzo proporcjonalna, z wyraźnie zaznaczoną talią. Do takiej figury znakomicie pasuje bielizna podkreślająca sylwetkę, akcentująca talię, biust i pupę.

Typ jabłka jest charakterystyczny dla kobiet o większym biuście (jego obwód jest o ok. 10 cm większy niż obwód bioder). Mają one szczupłe biodra, nogi i pośladki. Bardziej rozbudowana jest górna część ciała. Niestety, kobiety o takiej figurze najczęściej cierpią na dolegliwości kręgosłupa z powodu ciężkiego biustu. Potrzebują zatem produktów odciążających górne partie oraz korygujących figurę w okolicach talii - dobrze podtrzymującego, komfortowego biustonosza lub body z szerokimi ramiączkami. U niektórych pań pomocne jest zapięcie z przodu.

Typ gruszki to figura, w której uwydatnione są biodra (ich obwód jest o ok. 13 cm większy od obwodu klatki piersiowej). Kobieta w tym typie ma najczęściej drobną budowę górnych partii ciała, niewielki biust, a szersze biodra i pośladki. W tym przypadku najbardziej wskazanym rodzajem bielizny będą figi korygujące lub modelujące body. Ważne jest dobre dopasowanie na pośladkach.

Najważniejsze, by bielizna była doskonale dopasowana
„Podczas dopasowywania idealnej bielizny warto „przetestować” ją w ruchu. Należy pochodzić, kucnąć, poruszać rękami, założyć na wierzch jakąś bluzkę – tłumaczy Ewa Bielawny z firmy Anita Polska – Łatwo wtedy ocenić, czy rozmiar jest dobry, czy piersi nie wypadają z miseczek lub figi nazbyt nie wrzynają się w pośladki.”

Dobrze dopasowany biustonosz poznać można po tym, że odpowiednio podtrzymuje biust – zarówno od dołu, jak i po bokach, dzięki czemu jest on stabilny i ma ładny kształt. „Ważnym elementem jest odpowiedni obwód taśmy pod biustem, ponieważ to ona powinna dźwigać ponad 80% ciężaru piersi. Zbyt szeroka nie spełni tej funkcji i waga biustu spocznie na ramiączkach. Zbyt wąska z kolei może spowodować bolesne otarcia skóry a czasem zasinienie. Rolą ramiączek jest dodatkowe podtrzymanie piersi (w ok. 18%). Ważne, żeby ich szerokość była dopasowana do rozmiaru – im większy biust tym szersze. Dzięki temu oraz miękkiemu podszyciu nie będą wpijały się w ramiona” – dodaje Ewa Bielawny.

Prawidłowo dobrane body (lub gorset) optymalnie przylega do ciała. Oznacza to, że tkanina nigdzie nie marszczy się, ale też nie naciąga się nadmiernie. Jeżeli body jest za krótkie, biust spłaszcza się, a wycięcia nogawek zbyt mocno unoszą się w górę. Za duże body zupełnie nie podtrzymuje sylwetki, a nadmiar tkaniny powoduje powstawanie nieestetycznych fałdek.

Rzeczą bardzo ważną, choć często kompletnie pomijaną przez panie, jest odpowiednie dopasowanie fig. Guma musi znajdować się w odpowiednim miejscu, tzn. w talii przy modelach bardziej klasycznych lub nieco niżej przy biodrówkach. Odpowiedni rozmiar oraz model można poznać także po przyleganiu na pośladkach. Nie powinny nadmiernie wbijać się czy zsuwać. Należy pamiętać, że krój fig warto dobrać do typu ubrania, które zakładamy. Pod obcisłą sukienkę najlepsze będą bezszwowe, lekko modelujące figi, natomiast do klasycznych spodni warto wybrać figi pełne sięgające do talii.

Jak znaleźć swój rozmiar biustonosza?
Przy ustalaniu rozmiaru biustonosza najlepiej oddać się w ręce wykwalifikowanego personelu w dobrym sklepie z bielizną. Potrafi on nie tylko dobrze wymierzyć obwody, ale także ocenić typ figury i wybrać optymalny krój, który podkreśli atuty a zatuszuje niedoskonałości. Warto przy wyborze włożyć na biustonosz jakąś gładką obcisłą koszulkę. Najłatwiej wtedy ocenić, czy biustonosz spełnia nasze oczekiwania.

„Pamiętajmy, że nasze ciało się zmienia, więc rozmiaru bielizny nie ustalamy raz na całe życie – zwraca uwagę Ewa Bielawny z Anita Polska - I jeszcze jedna fundamentalna sprawa: typ bielizny należy dopasować do sytuacji, w jakiej będzie używana oraz do ubrania, jakie zamierzamy założyć. Do ćwiczeń konieczny będzie biustonosz sportowy, w ciąży wybierzmy bieliznę dedykowaną przyszłym mamom a pod obcisłe, cienkie ubrania - bezszwowe body. Tylko to da nam gwarancję nienagannej sylwetki i zapewni naszemu biustowi doskonałe podtrzymanie i niezbędną ochronę” – kończy Ewa Bielawny.