czwartek, listopad 21, 2024
środa, 12 wrzesień 2012 12:26

Spotkania towarzyskie drogą do otyłości?

Domowe spotkania z rodziną i przyjaciółmi często ubarwiamy różnymi przegryzkami i słodyczami. Wiele o nich można powiedzieć, ale z pewnością nie to, że są zdrowe i sprzyjają poprawnemu funkcjonowaniu naszego organizmu.

Jak pokazują sondaże, aż 82% Polaków nie zwraca uwagi na to co i w jakich ilościach spożywa. Nie jest to bezpieczne dla naszych organizmów. Dodatkowo, według analiz przeprowadzonych przez Wydział Nauk o Żywieniu Człowieka i Konsumpcji w warszawskiej Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego Polacy spożywają zdecydowanie za dużo soli.

Przeważnie wydaje się nam, że do potraw wcale nie dodajemy tak dużo soli. Faktycznie, w trakcie domowego gotowania zaspokajamy tylko 20% zapotrzebowania na sól. Reszta pochodzi z takich źródeł jak chociażby pieczywo, przetwory mięsne, makarony i inne.

Do czego mogą doprowadzić słone przekąski?
Patrząc na to jak wyglądają spotkania Polaków z bliskimi trudno się dziwić tym wynikom. ,,Najczęściej na niezobowiązujące spotkania ze znajomymi kupowane są różnego rodzaju chipsy, paluszki oraz inne słone przegryzki. Prowadzi to do znacznego przekroczenia bezpiecznej dla zdrowia granicy dziennego spożyci soli, która wynosi 5g. Tymczasem, przeciętnie Polak zjada 7,5g soli dziennie – jest to jeden z wyższych wskaźników w Europie” – komentuje Marcin Sipa z ZPC Brześć, produkującego żywność bez chemicznych dodatków.

Trzeba pamiętać, że nadmierne spożycie soli może prowadzić do nadciśnienia, które z kolei może prowadzić do udaru mózgu, zawału serca czy też choroby nerek. Wielu ludzi zapomina, że sól zatrzymuje w organizmie wodę, co prowadzi do otyłości. Wiadomo – jeśli raz na jakiś czas zje się chipsy to nic złego się nie stanie. Gorzej, gdy takie właśnie przekąski stają się głównym pożywieniem na spotkaniach i imprezach.

Wiele osób, decyduje się na zorganizowanie spotkania, kupuje mnóstwo słonych przekąsek całkowicie rezygnując z jedzenia przygotowywanego własnoręcznie. A po zakończeniu spotkania niedojedzone chipsy, słone paluszki czy też orzeszki ziemne zalegają po szafkach i są dojadane przez kolejne dni. Podczas kolejnego weekendu wybieramy się na spotkanie do znajomych i sytuacja się powtarza - na stole ponownie znajdują się głównie słone przekąski.

Problem otyłości
Statystyki są przerażające – wśród dzieci i młodzieży co dwunaste cierpi na nadwagę, spowodowaną jedzeniem tego typu żywności. Według statystyk w ostatnim dwudziestoleciu liczba otyłych dzieci wzrosła czterokrotnie. Wiąże się to z masową konsumpcją właśnie słonych produktów popijanych słodkimi napojami. Jednym słowem – nie dbamy o jakoś spożywanego przez dzieci pokarmu.
Badania pokazują jednak, że bardzo łatwo jest pozbyć się przyzwyczajenia do słonego smaku – wystarczą dwa dni, żeby pozbyć się przyzwyczajenia do soli. Dlatego warto spróbować i zaimponować znajomym własnoręcznie przyrządzonymi potrawami lub przekąskami.

Ładnie udekorowane i kolorowe kanapeczki na przystawkę mogą zrobić furorę i przygotować do kolejnych dań. Niektórzy goście liczą też na ciasta i słodycze. Najczęściej nie mamy jednak czasu, żeby spokojnie upiec nawet te mniej wymagające ciasta. W większości cukierni ceny ciast są stosunkowo wysokie, natomiast te sprzedawane w supermarketach przerażają składem chemicznym produktu.
W związku z tym, warto rozejrzeć się za firmami, które oferują ciasta o bezpiecznym dla każdego składzie. Jak mówi Marcin Sipa, współwłaściciel firmy ZPC Brześć: „Spotkania towarzyskie to okazje, z myślą o których przygotowaliśmy produkty nie zawierające konserwantów oraz sztucznych składników. Konsumentom szczególnie przypadła do gustu słomka ptysiowa, ciasto drożdżowe oraz groszek ptysiowy.”

Nawet ktoś, kto nie umie przygotować smacznego ciasta może zaproponować je na przyjęciu lub imprezie. Na rynku jest dostępnych coraz więcej wyrobów, które nie ustępują domowym wypiekom. Ciasto, ładnie pokrojone i ułożone na odpowiednim naczyniu, wywoła lepsze wrażenie niż chipsy wysypane do miseczki czy też słone paluszki w wysokiej szklance.