Oryginalna jak na polskie warunki formuła akcji łącząca wysiłek fizyczny z działalnością charytatywną, to część większego programu Marks & Spencer, realizowanego równocześnie w wielu krajach Europy. Ostatniego dnia czerwca aż 600 pracowników Marks & Spencer, w tym trzej managerowie i szef naszego regionu Europy, Jonathan Smith, wezmą udział w zawodach rowerowych w Kenilworth w środkowej Anglii. Każdy z cztero-osobowych teamów będzie miał do pokonania ponad 640 km w ciągu zaledwie 24 godzin, a wszystko to w celu zebrania pieniędzy na walkę z rakiem. Podobne akcje charytatywne miały miejsce i w minionym latach. W ubiegłym roku 35 pracowników M&S w ciągu tylko 48 godzin wspięło się na pięć najwyższych szczytów Szkocji, Anglii, Walii, Irlandii Północnej oraz Irlandii po to, by wspomóc wybrane fundacje charytatywne i przekazać pieniądze na ich cele.
W tym roku również pracownicy Marks & Spencer w Polsce postanowili przekonać się, czy aktywność, w której zbiórkę pieniędzy na ważny cel społeczny łączy się z pracą nad samym sobą, okaże się sukcesem także w naszym kraju.
Aby to sprawdzić, przyłączyli się do europejskiego projektu charytatywnego Marks & Spencer i pod koniec czerwca zorganizują w Polsce, dwudniowy maraton rowerowy. Na miejsce akcji wybrano dwa największe warszawskie sklepy Marks & Spencer, mieszczące się w Złotych Tarasach oraz Domie Towarowym SAWA przy ul. Marszałkowskiej. Właśnie tu 29 i 30 czerwca pracownicy wsiądą na rowery stacjonarne, by każdego dnia, przez 12 godzin, zmieniając się rotacyjnie, walczyć z fizyczną słabością w szczytnym celu zebrania jak największej ilości pieniędzy. W tym czasie wolontariusze z M&S oraz PAH będą zbierać pieniądze do puszek. Zebrane fundusze, zostaną w całości przekazane na rzecz Pajacyka i dożywianie dzieci w Polsce.
Warto zaznaczyć, że zbiórka będzie miała miejsce nie tylko w czasie maratonu. Pracownicy Marks & Spencer prowadzą ją również we własnych szeregach, rodzinach, wśród przyjaciół już od początku czerwca. To nie wszystko. Z inicjatywy pracowników biurowych od początku czerwca trwa w M&S wielkie pieczenie ciast: ochotnicy codziennie przynoszą do biura woje wypieki i sprzedają je kolegom z pracy, by i w taki słodki sposób zasilić puszki PAH.
Pracownicy M&S bardzo mocno zaangażowali się w pomoc Pajacykowi. Aby z powodzeniem znieść trudy dwudniowego rowerowego maratonu i być silnym ogniwem swojej drużyny, ochotnicy już od kilku tygodni pracują nad kondycją. Godziny spędzane przy komputerze zamienili na ćwiczenia: biegi, jazdę na rowerze i ćwiczenia wytrzymałościowe. Ważny cel, jaki temu przyświeca, z pewnością pomaga im przezwyciężać własne słabości.