Myślisz bambus, a powiesz pieluszka?
Moja przygoda z tym jakże niespotykanym wcześniej produktem zaczęła się kilka miesięcy temu. A dokładnie w styczniu, kiedy to na świat przyszedł mój potomek. Synek jednak był chorowity (pewnie po mamie) i miał duże problemy z uczuleniami skóry. Lekarz mi powiedział, że to normalne u noworodków i że nie powinienem się tym faktem przejmować. No ale jak? Mój pierworodny, ukochany syn miał cierpieć, bo to ponoć normalne? Już dawno sam byłem bardzo sceptyczny względem lekarzy. Czemu? Bo na wszystko tylko chcieli przepisywać antybiotyki, a pacjentów przyjmowali taśmowo (średnio wizyta trwa 10 minut). Przykładem niech poświeci moja dziewczyna, której to lekarze przepisali tyle „najlepszych” antybiotyków, że w przeciągu ostatniego miesiąca brała już cztery różne, a jej odporność tak spadła, iż po wyjściu na spacer już była przeziębiona. Mam prawo być nieufny, prawda?
Pieluszki bambusowe – że niby co?
To mógłby być w zasadzie cytat, bo tak zareagowałem jak w Internecie znalazłem listę produktów, które zaleca się dzieciakom podatnym na alergie. Drugie co powiedziałem to „że ile?!”. Tak, niestety pieluszki bambusowe są drogą inwestycją. Średnio kilka razy droższą od tradycyjnych pampersów. A jesteśmy młodymi rodzicami, i pomimo iż zarabiam nie najgorzej, to jednak dziewczyna jest na macierzyńskim, a wszystko kosztuje. Z miesiąca na miesiąc coraz więcej. No, ale czego to nie robi się dla pierworodnego, krwi z krwi. Kupiłem w sklepie internetowym. Przesyłka przyszła bardzo szybko, a mnie pocieszało tylko, że pieluszka jest po pierwsze wielorazowa, a po drugie ma wiele bardzo interesujących zastosowań.
Nie tylko do pupy
Biorąc pod uwagę, że kupiłem pieluchy w rozmiarach 120×120 cm moja dziewczyna wykorzystała jedną jako wkładkę do pieluch PUL, drugą zaś jako ręcznik dla małego. Uwierzcie mi, nie ma bardziej delikatnego materiału aniżeli ten z włókien bambusowych. W zasadzie to przypomina nieco jedwab, no ale to moje spostrzeżenie. W każdym razie synek nie ma już żadnych podrażnień skóry, na jego ciele nie uchowają się żadne złe bakterie. Zgadnijcie jak zareagował lekarz kiedy mu o tym powiedziałem?
Zrobił sowie oczy. To ja prosty prawnik mam myśleć za lekarza? Niestety tak. Wniosek nasuwa się smutny, jednak bardzo ważny – warto być sceptyczny. Zawsze. Nigdy nie bierzcie czegoś za pewnik, zawsze zadawajcie sami pytania, drążcie temat a przede wszystkim myślcie. Przykład z pieluchami bambusowymi jest tego może nie najlepszym, ale jednym z wielu przykładów. texbart http://www.16ton.pl/