Długo oczekiwany „Skyfall” to kolejna część przygód agenta Jej Królewskiej Mości. Uwielbiają go miliony kobiet, a prawie każdy mężczyzna chciałby choć raz znaleźć się na jego miejscu. Czym zaskoczy nas najnowszy Bond? Na pewno coraz bardziej futurystycznymi gadżetami oraz szybką i pełną nieoczekiwanych zwrotów akcją. U boku agenta pojawi się jak zwykle piękna kobieta, a w jego dłoni – tym razem piwo zamiast tradycyjnego martini z wódką. Odtwórcą roli „nowego” Bonda jest Daniel Craig, a sam film jest utrzymany w klimacie nawiązującym do „Casino Royal”.
Tydzień później na ekranach kin pojawi się kolejna gratka dla miłośników kina szpiegowskiego: „Kryptonim: Shadow Dancer”. Ekranizacja powieści Toma Bradby odkrywa bulwersujące kulisy pracy brytyjskiego wywiadu. Podobnie jak „Szpieg”, „Kryptonim: Shadow Dancer” obnaża szokujące mechanizmy działania służb specjalnych. W główną rolę brytyjskiego agenta Maca wcielił się sam Clive Owen. Na ekranie zobaczymy także Gillian Anderson, która zagrała rolę Kate Fletcher – snującej intrygi szefowej brytyjskiego agenta. Po drugiej stronie staje Colette – matka i… terrorystka, bojowniczka Irlandzkiej Armii Republikańskiej, aresztowana za próbę zamachu bombowego w Londynie.
Szantażowana przez brytyjski wywiad Colette, staje przed najtrudniejszym życiowym wyborem: ocalić własne dziecko lub donieść na „braci” z IRA. Wartka fabuła szpiegowska, dynamiczne zwroty akcji oraz zaskakujące zakończenie przykują do fotela nawet najbardziej wymagających widzów.
Te dwie gorące szpiegowskie premiery ogrzeją chłodne jesienne wieczory na przełomie października i listopada. 26 października zadebiutuje „Skyfall”, a dokładnie tydzień później - 2 listopada - „Kryptonim: Shadow Dancer”. Fani szpiegowskiego kina na pewno nie będą rozczarowani